Mocno nadszarpnięte zębem czasu. Znalezione jakiś czas temu, nie mam pojęcia co z tym zrobić i o czym te książki są, a szkoda wywalać, czy zostawiać by gniły do końca. Jakieś pomysły? Kogoś to w ogóle zainteresuje? Wpisywałem tytuły książek, ale ni ch*ja nie znalazłem odpowiedzi. W sumie to jakieś niemieckie badziewie, spaliłbym w p*zdu, ale trochę szkoda takich wiekowych egzemplarzy niszczyć... czy się mylę?
Z tego co się dowiedziałem, to mój śp. ojciec remontując dach u znajomego, natknął się na te książki. Zapewne zabrał, mając nadzieję, że kiedyś uda się coś na tym zarobić Oddać za free nie oddam, sam myślałem, żeby zgłosić się do kilku kustoszy (gorzej, że nie ma żadnego w mojej okolicy), ale może ktoś z Was wie już coś więcej o tych książkach. Może pomożecie do kogo konkretnie się z tym zgłosić. Im dłużej będę zwlekał (od znalezienia już minęło gdzieś około 6 lat) tym bardziej się poniszczą. Co z nimi zrobić by nie uległy większemu rozkładowi?
Książki w zasadzie bezwartościowe (bo nie ma książek kompletnie bezwartościowych, może poza księgami podatkowymi oraz "Jestem Ania" Anny Grodzkiej) w takim stanie. Możesz trzymać lub oddać komuś kto je doceni. Generalnie książek się nie wyrzuca, szczególnie prozy i książek historycznych. Przynajmniej ja jestem tego przeciwnikiem.