18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

plonk

2013-11-30, 14:28
Powiedz to więźniom z Auschwitz :amused:

remi1982

2013-11-30, 14:32
Też mam tatuaże, ale nie mam problemu z tą no, jak jej było... aaa głową. Takie pie**olenie. A teraz idę włączyć toster bo wiadomości się zaczynają.

benzedrine

2013-11-30, 14:33
zawsze mnie wk***iało takie pie**olenie i to na dodatek w książce... no ja pie**olę, pewnie potwierdzone badaniami, statystykami itp... :homer:

dmnunited

2013-11-30, 14:47
takiego pie**olenia nawet nie warto komentować. autor książki jest skończonym kretynem i szufladkuje ludzi jakby był z PiSu. niech wypie**ala.

bloodwar

2013-11-30, 15:05
Dowiedziono naukowo, że osoby ze zdrową psychiką nie robią sobie tatuaży, nie noszą ostentacyjnych strojów, makijażu, kolczyków w innych niż uszy miejscach i o przyciągających uwagę rozmiarach ("tunele", wielkie "bycze" kolczyki w nosie etc), robią tak tylko i wyłącznie ludzie pragnący zwracać na siebie uwagę - narcyzi i socjopaci. Co prawda zarówno osobowość narcystyczna jak i lekka socjopatia nie jest jakimś wielkim zwyrodnieniem, ale np. ja będąc właścicielem dużej firmy zastanowiłbym się dwa razy nad zatrudnieniem kogoś takiego, gdyż z małych problemów potem wychodzą duże...

avic

2013-11-30, 15:31
@bloodwar - pie**olisz Waszmości. Nie za bardzo wiem w jaki sposób zwracać uwagę tatuażem, którego przez 99% czasu nie widać - tj. na klacie, barkach, plecach.Co innego CHWPD wytatułowane na czole.... No i nie ma czegoś takiego jak "lekka socjopatia" - albo ma się osobowość psychopatyczną, albo nie. I trzeci farmazon- odnośnie zatrudniania ludzi z tatuażami- którzy wg Ciebie są socjopatami - to zależy od stanowiska, ale widać, że nie jesteś właścicielem owej dużej firmy, bo właściciel owej dużej firmy wiedziałby na jakie stanowiska idealnie nadają się ludzie o osobowości socjopatycznej.

edit: podaj mi jeszcze źródła tego Twojego "dowiedziono naukowo" i ustosunkuj się do np rzekomej socjopatii mieszkańców Melanezji, gdzie znaczna większość facetów nosi na sobie różnego rodzaju tribale, będące elementem ich kultury, która i powoli wkracza na zachód.

606

2013-11-30, 15:35
"Nie za bardzo wiem w jaki sposób zwracać uwagę tatuażem, którego przez 99% czasu nie widać"

W taki sposób, że WIESZ, że go masz i CZUJESZ się tym samym "lepszy/silniejszy" nawet kiedy inni dookoła są tego nieświadomi. Podobnie jak po wciągnięciu włada cię rozpie**ala i czujesz się najsilniejszy i najlepszy i uważasz, że masz przewagę nad k***a każdym.

Oczywiście to się nie tyczy każdego kto wciąga i każdego kto ma tatuaż. Ale na dużo ludzi działa tak nawet noszenie j***nego noża w kieszeni, którego przecież też nie widać.

avic

2013-11-30, 15:46
@606 - trochę zbyt płytkie myślenie, IMO. I bez obrazy. Po pierwsze absolutnie nie wiem w jaki sposób zakryty tatuaż się uzewnętrznia - w przeciwieństwie do źrenic po speedzie..
Idąc Twoim tokiem rozumowania, to że mam świadomość,że skończyłem fajne studia, to, że zarabiam jakąś tam sensowną kasę, to, że mam taki a taki staż w sztukach walki, to, że mam fajną dupę w domu i fajne auto na podjeździe - to również substytut tatuaży i speeda. SIC! Nie widzisz, że to się kupy nie trzyma i dorabiasz ideologię?
Fakt, tatuaż dla mnie to rodzaj autosugestii, mantry, ale tylko i wyłącznie DLA MNIE. Serdeczny ch*j w dupę wszystkim, którym to przeszkadza, że czuję się z nim dobrze :)

Smutas

2013-11-30, 15:49
Jeszcze 30-40 lat temu tatuaże w naszym kraju nosiły dwie kategorie ludzi: więźniowie i cyganie. A dziś? Jak widać moda obecnie idzie z nizin społecznych do góry, zamiast odwrotnie.

bloodwar

2013-11-30, 16:57
avic napisał/a:

@bloodwar - pie**olisz Waszmości. Nie za bardzo wiem w jaki sposób zwracać uwagę tatuażem, którego przez 99% czasu nie widać - tj. na klacie, barkach, plecach.Co innego CHWPD wytatułowane na czole.... No i nie ma czegoś takiego jak "lekka socjopatia" - albo ma się osobowość psychopatyczną, albo nie. I trzeci farmazon- odnośnie zatrudniania ludzi z tatuażami- którzy wg Ciebie są socjopatami - to zależy od stanowiska, ale widać, że nie jesteś właścicielem owej dużej firmy, bo właściciel owej dużej firmy wiedziałby na jakie stanowiska idealnie nadają się ludzie o osobowości socjopatycznej.

edit: podaj mi jeszcze źródła tego Twojego "dowiedziono naukowo" i ustosunkuj się do np rzekomej socjopatii mieszkańców Melanezji, gdzie znaczna większość facetów nosi na sobie różnego rodzaju tribale, będące elementem ich kultury, która i powoli wkracza na zachód.



Zgodnie z podręcznikami psychiatrycznymi w każdej chorobie, także socjopatii, można wyróżnić kilka "etapów" i faz, więc są i lekkie i cięzkie. Bo chyba przyznasz mi rację, że czym innym jest np. socjopatia przejawiająca się niechęcią do wychodzenia z domu i przebywania z ludźmi a czym innym chęć wymordowania (i wprowadzanie takich chęci w czyn) każdego, kto nie zgadza się z naszymi poglądami (np. Breivik). Tak samo osobowość narcystyczna - może być lekka (przejawia się po prostu dłuższym spędzaniem czasu przed lustrem :-) albo cięzka (wielu psychopatycznych seryjnych morderców miało zaawansowane formy narcyzmu przeradzające się wręcz w przekonanie o swojej boskości, nieomylności i nieuchwytności - Brevik jest tu pięknym przykładem gdyż też cierpiał na narcyzm i też robił sobie operacje plastyczne i tatuaże).

Tak jak napisał @606 "moc" tatuażu nie objawia się tylko przez to że go non-stop pokazujesz, ale przez samą świadomość tego że on jest i że możesz go pokazać wywołując w ludziach okreslone zachowanie (np. dużym tribalem na bicu - szacun wśród samców, wielkim smokiem na całe plecy - zainteresowanie samic etc.)

A co do mieszkańców Polinezji (bo chyba o to Ci chodziło, stamtąd wzięły się "tribale") - są doskonałym przykładem na to, że właśnie tatuaż bierze się z potrzeby wywyższenia się gdyż wojownik bez tatuażu, choćby i największy i najdzielniejszy, nie był postrzegany przez współplemieńców za ważnego póki nie sprawił sobie odpowiednio dużego tatuażu, jeżeli nie miał takiego tatuażu to nawet jeżeli był świadomy swojej przewagi fizycznej - tracił ją w obliczu wytatuowanych ludzi. Brak wiary we własne siły i możliwości = dobra podstawa psychiczna pod socjopatię. A akurat przywoływanie prymitywnych zachowań plemiennych w kontekście osobników żyjących w 21 wieku mija się z celem, bo to tak jakby porównywać biznesmena w garniaku do wodza wioski w Afryce (który nosi jedynie przepaskę na biodarch czy wręcz nie nosi nic) i udowadnianie w ten sposób, że ubiór nie wpływa na postawę ludzi i że dobry przywódca drużyny może latać nie tylko w garniaku ale nawet z gołym pisiorem a mimo to mieć poważanie. Nie ta kultura...

zonk

2013-11-30, 17:29
Ból dupy w tym temacie jest bezcenny. Pozdrowienia dla was psychiczni :lol:

avic

2013-11-30, 17:48
@bloodwar - Nie spodziewałem się takiej rozwiniętej odpowiedzi, niemniej miłe zaskoczenie w obliczu poziomu niektórych tutaj komentarzy.
Ad rem- co do podręczników psychologii - nie będę dyskutował. Po lekturze 'Profilu mordercy", "Psychopatii" i min "Zbrodnia rodzi się w mózgu" nie czuję się na siłach dyskutować o stopniach nasilenia dysfunkcji psychicznych. Pamiętam jednak z całą pewnością, że morał był z nich takich, że albo ktoś jest psychopatą/socjopatą, albo nie jest. Stąd napisałem, że nie można być "trochę psychopatą". Z książek tych wynikało raczej to, że jedni chorzy przeglądają się w lustrze a inni mordują. A nie, że ci mniej chorzy - lustro, ci bardziej - nóż.
"Brak wiary we własne siły i możliwości = dobra podstawa psychiczna pod socjopatię" - to z Twoich książek? Z tych powyższych wynika, że to raczej kwestia czynników genetycznych niż środowiskowych.

Kolejna kwestia: co do "mocy". Jak odniesiesz się do "szczęśliwego misia", czy znalezienia czterolistnej koniczyny? (z braku lepszych przykładów na szybko). Nie zrozumiałem tego o "możliwości pokazania go innym, żeby wywołać określone reakcje", ale chyba nie możesz zrozumieć, że tatuaż może być zrobiony przede wszystkim, lub wyłącznie dla siebie. Zakładając, że tatuaż nie jest zrobiony z myślą o pokazywaniu go, a dla samej świadomości jego posiadania i (no dobra) możliwości jego pokazania - i jeśli komuś przynosi to satysfakcję - to co w tym złego?

3- Ok, niech będzie Polinezja, niepotrzebnie zawęziłem. Polinezję i jej tribale przywołałem tylko i wyłącznie dlatego, że zacząłeś wątek tatuaż=psychopata. Prócz tego, że tatuaż to element ich kultury, tak jak ucinanie napletów małym Żydkom, czy bicie żon u ciapatych - to z pozostałym ciężko się nie zgodzić. Bo i po co?

I ostatnia kwestia:
"A akurat przywoływanie prymitywnych zachowań plemiennych w kontekście osobników żyjących w 21 wieku mija się z celem" - z tym się niestety nie zgodzę. Zdziwiłbyś się ile pierwotnych zachowań mógłbyś zaobserwować u swoich XXI wiecznych kolegów w garniturach, gdybyś tylko potrafił je wychwycić i zinterpretować. Służę literaturą w razie potrzeby.

bloodwar

2013-11-30, 19:24
@avic Większość psychopatów nie rodzi się nimi, nie ma aż tak wielkiego wpływu na ich działanie inteligencja wrodzona czy wady genetyczne ale właśnie wychowanie i środowisko - większość była molestowana w dzieciństwie, gnębiona przez rówieśników w szkole czy katowana przez despotycznych rodziców i to wywarło wpływ na to, co robili w wieku dorosłym. Jeżeli ktoś całe życie mówi ci że jesteś zerem i podkreśla to bijąc i katując to po jakimś czasie tłumienia i zaprzeczania musisz w końcu stracić dobrą samoocenę swojej osoby. Brak tej wiary powoduje, że musisz sobie udowodnić, że stać cię na więcej - jest to zarówno podstawa jednostki silnie zmotywowanej i odnoszącej sukcesy w życiu zawodowym i prywatnym (jak w słynnym filmiku "Kim jesteś? Jesteś zwycięzcą!" :-) ale również podstawa do zachowania socjopatycznego.

Jeżeli doczytałeś się że "jedni chorzy przeglądają się w lustrze a inni mordują" i nie wyciągnąłeś wniosku i mimo to upierasz się, że nie ma "lekkich i silnych napadów psychopatii", to niestety nie świadczy dobrze o Twojej kondycji intelektualnej - może powinienieś przeczytać jeszcze raz, do momentu zrozumienia i przyswojenia treści?

Właśnie w tej sile pierwotnej upatrujemy powody dla których ludzie tatuują się w 21 wieku - łatwo zauważyć pewien schemat: w tribale, smoki i wyrażenia seksualne skierowane do przedstawicieli organów ścigania tatuują się osobnicy "napakowani", podkreślający w ten sposób swoje atrybuty fizyczne (wielki tribal na bicku, smok na klacie, CHWDP na plecach etc), całkiem inne tatuaże wybierają osobnicy "wybrakowani" - chudzi hipsterzy/metalobrudasy którzy tatuują sobie tematy z ulubionych gier ("For the Horde") albo cytaty z wierszy/filmów/książek ale nigdy na odwrót. Jaki respekt na dzilni miałby wielki koks z wytatuowaną kostką Rubika albo tekstem Kings of Leon? Jak wyglądałby 60cio kilowy hipsterek z tribalem na (nieistniejącym) bicku? Ludzie wybierają tatuaże eksponujące ich zalety (np. intelektualizm albo siłę) bo chcą osiągnąć tym pewien efekt socjotechniczny u osób oglądających tatuaż, nie ma czegoś takiego jak "tatuaż zrobiony dla siebie" bo nawet serduszko wytatuowane na łonie czy imię ukochanego na wewnętrznej stronie pośladka nie jest robione "dla siebie" (mimo, że nie na pokaz "dla mas") tylko w celu osiągnięcia spodziewanego efektu socjotechnicznego u kochanka który to serduszko/imię zobaczy. No i tu dochodzimy do sedna: osoba bez objawów psychopatii NIE steruje ludźmi, stara się żyć w sposób który podpowiada jej moralność, osoba o skłonnościach psychopatycznych stara się kierować ludźmi - nie tylko w oczywisty sposób strasząc "wrogów" tribalem na bicku ale choćby starając się wywołać efekt wierności u partnera tatuując sobie jego imię w miejscu intymnym.

Dobra, koniec socjo-psychiatryczno-psychologicznego pie**olenia - pokaż jaki masz tatuaż i przyznaj się w jakim cellu i dla kogo go zrobiłeś! :-)

modzgi

2013-11-30, 20:22
bloodwar - ty lewacki pomiocie Ahmeda i kozy