Król wszystkich żółwi skumał, że kapeńkę mu się pod banią popie**oliło przez co wylądował w Meksyku.
Z gracją i finezją feministki czołgającej się do leżących ciastek, sp***ala do morza nerwowo spoglądając na gromadzących się hesusów.
Wiedza bezużyteczna.
W Meksyku wszystkie auta są kradzione.