Pewna kobieta parę lat temu znalazła konającego lwa w lesie. Postanowiła wziąć go do domu i wyleczyć kotecka. Po rehabilitacji oddała lwa do pobliskiego Zoo. Od tamtej pory systematycznie odwiedza bestie, która zawsze ją przytuli i pocałuje dziękując tym samym za uratowanie życia.
to zwierze, zazwyczaj zwierzeta zapominaja- to co zle, to co dobre pamietaja.
a ludzie, mimo iz tez zwierzeta, zapamiteuja zle, na dobre maja wyj***ne i takie oto efekty...
tez chce lwa zjadanacego moich wrogow, nie bywalby glodny
Eeee tam! Super "kotecek" Wkońcu to też kot któremu chce się "czasem" miziać
A tak na poważnie, to całkiem zajebista sprawa.
Ciekaw jestem jak wygląda wyjście na spacer na smyczy
"Zostaw tego pana, nie wolno jeść ludzi"