Pamietam (w sumie dość słabo) jedną impreze ze spirytusem....
mieliśmy po może 16 lat, 1l castora 96 koni. ktos nam powiedzial, ze jak sie wpie**oli do butelki landrynke to alkohol bedzie poprostu przepyszny jak np. danzka grejpfrutowa... no to moj inteligentny kolega wpie**olil ze cztery werther's original. zagryzaliśmy twixami
od tego czasu NIE pije ani spirytusu, ani wódki ani nie jem werther'sów i twix'ów.
no nie przełknę, ni ch*ja k***a..
ps. tylko sobie nie myślcie, ze nie pije mocnego alkoholu - pije ale nie wódke.
jak raz kolega jeden z drugim wypili spirola to nie było siły jak się tłukli pod kościołem.
Chciałem ich rozdzielić ale jeden dostał tyle pary że palcem mnie położył.
Normalnie udane święta