1) to nie habanero tylko carolina reaper (czytajcie te domki na dole ekranów 1:53)
2) Papryczka po kąpieli w spirytusie faktycznie traci moc tzn oddaje ja do spirytusu, robi się w ten sposób tak zwaną paprykówke (spirytus ma zdolności maceracyjne)

Ot drodzy sadole przepis

0.5 litra spirytusu + 2 habanero ---> tydzień czekamy. potem gotujemy 0,5 litra wody + 2 łyżki miodu po wystudzeniu mieszamy spirol z wodą ---> odstawiamy na minimum miesiąc do przegryzenia się.
Stoi litr u mnie w barku i ie da się wypić ... za ostre proponuje jednak dać jedną habanero

Sk***ysyn zaj***ny. Przez te 2:30 co gadał, to już mu się dawno wygazowała. U nas dawno by drugą lecieli!

Dokładnie, zamiast od razu przejść do rzeczy to pie**oli i pie**oli...

Na koniec filmu powinno być:
clip ze sponge boba "the next day"
ujęcie na drzwi od WC... zza których dobiegają krzyki nieszczęśnika

Dobrze że są napisy

Taka reakcja po zwykłym habanero? Naga jolokia, to bym jeszcze zrozumiał... No chyba, że chłopak niewprawiony, to mogło przypiec

Mnie te papryczki nie wyglądają na habanero, tylko scotch bonnet.

alkohol rozkłada kapsaicyne, więc jak przez dzień papryczki były w spirytusie, to nie pieką jak cholera, tylko da się je zjeść.

Bzdura! Kapsaicyna rozpuszcza się w alkoholu, stąd po zalaniu nim papryczek jest ona z nich wypłukiwana i przechodzi do roztworu. Po kilkunastu dniach można takie już bez smaku papryczki wyrzucić, a nalewkę czymś doprawić do smaku (ja preferuję cytrynę), zakorkować i odstawić na kilka miesięcy do przegryzienia się. Kieliszek takiego napitku zimowego wieczora naprawdę daje efekty.

Po spożyciu ostrych papryczek najlepiej popić je jakimś niezbyt mocnym alkoholem (doskonałe jest czerwone wino), albo tłustym mlekiem. Wtedy kapsaicyna wypłukiwana jest z ust. Popijanie papryczek wodą nie tylko nie pomaga, ale wręcz pogarsza sprawę. Kapsaicyna chcąc "uciec" od wody wchodzi głębiej w kubki smakowe i intensywniej drażni receptory.

fejk jak h*j

@~Velture

Jestem żywym dowodem na to, że można wypić szklankę (250ml) spirytusu i nie zrobić sobie krzywdy. Tak wygląda jeden z elementów chrztu w pewnych służbach mundurowych.

@up
Zasadniczą służbę wojskową zniesiono w 2010 roku. Miałeś wtedy 18 lat. Nie mogłeś zostać więc powołany bo ostatni nabór był kiedy miałeś 17 lat.
Pozdro.

Aha, to pewnie dlatego, że nie byłem w ZSW służę dzisiaj w MON. Dobry mistrz dedukcji z Ciebie, ale niestety jestem żołnierzem zawodowym, a nie kotem z ZSW.

Swoją drogą, tylko określona grupa żołnierzy uczestniczy w tego rodzaju "inicjacji" i ma to związek ze spirytusem stosowanym do obsługi sprzętu. Ot taka symbolika. Na pewno tego na własnej skórze nie doświadczali wszyscy żołnierze ZSW, najwyżej pojedyncze przypadki o specjalności morskiej. Wtajemniczeni wiedzą o czym mówię.

Ach to oburzenie zawodowych meneli

"Spiryt nie służy do picia k***a mać... w sensie nie do picia w czystej postaci. "

kolejny dowód na to, że powinni przywrócić zasadniczą służbę wojskową

Czyli co ? Spęd wieśniaków, patologi i reszty gówna społecznego ?
Lekarstwo dla rurkowców ? Rurkowców którzy w 95% się "uczą" i wojsko by ich ominęło ? A te 5% po unitarce pojechało by do domu ?

Czyli co ? Spęd wieśniaków, patologi i reszty gówna społecznego ?
Lekarstwo dla rurkowców ? Rurkowców którzy w 95% się "uczą" i wojsko by ich ominęło ? A te 5% po unitarce pojechało by do domu ?

dokładnie tak, spęd całego tałatajstwa, w p*zdę i na gaz... robimy ze ścierwa wojsko

@~Velture

Jestem żywym dowodem na to, że można wypić szklankę (250ml) spirytusu i nie zrobić sobie krzywdy. Tak wygląda jeden z elementów chrztu w pewnych służbach mundurowych.

Szklankę spirytusu na raz można wypić raz w życiu.
Nawet wirtualny alkomat pokazuje, że to są 3 promile zaraz po wypiciu więc śmierć na miejscu.
Więc proszę cię nie pie**ol.

Nie piłeś i osobiście tego nie przeżyłeś więc sam nie pie**ol.