Głupie baby. Nie zdają sobie sprawy, że te automaty nie służą do grania i wygrywania tylko do prania hajsu. Tak bandziory piorą siano.
Jeśli ktoś myśli inaczej to jest dla mnie kretynem.
Wiele razy byłem świadkiem jak w paru knajpach (pizzerie i skośne żarcie) stały automaty a przy nich karki w zbroi z ortalionu pijąc piwko, paląc fajeczki i wrzucając stosy banknotów 200zł siedzieli przy automatach i nawet nie patrzyli na to co się dzieje.
Wrzucali 200zł i napie**alali w jeden guzik aby przegrać. Jak przegrywali to wrzucali kolejny banknot i tak aż im się nie skończył cały plik dwusetek. W ogóle nie patrzyli na same automaty bo siedzieli bokiem do nich a przodem do siebie i gadali ze sobą w najlepsze.
@Velture - dlatego właśnie PiS tak się wziął za legalizacje tych automatów żeby choć nikły procent mieć z tych miliardów jakie oni piorą w tych automatach. Z drugiej strony - 1 na 10 się wygrywa, jak się gra raz czy dwa na tydzien to szansa na wygraną życia jest nikła ale jak się wpie**oli 10 czy 20 koła papieru na raz to można naprawdę się "odkuć", miałem znajomego co bawił się w hazard (STSy i piłkarski poker) i wygrał po roku koło 20k, miał tą kasę na rozj***nie bo musiał wydać żeby się US nie tłumaczyć, pojechał do okolicznego baru, wsadził te 20k i wyjął 30k bo miał 4 wygrane niemal pod rząd. Ale to oczywiście przypadek, w 9 przypadkach na 10 ładowanie kasy w automaty kończy się przegraną oszczędności życia i koniecznością wyjazdu za granicę żeby przed komornikiem się chować
No i co z tymi 30k zrobił? Ułożył sobie życie? Pewnie rozj***ł w następnym barze, bo przecież kupno paru drobiazgów do domu za gotówkę, to w ch*j wielkie ryzyko przypału przed US. Każdy uzależniony tak się będzie tłumaczył. Bo bardziej niż wizja przegranej przeraża go koniec tej zabawy. Zrozum, że w hazardzie nie wygrywa nawet ten 1 z 10. Chwilową wygraną chwali się każdy, ale tygodniami lub miesiącami przegrywania nikt. Ostatecznie do przodu jest tylko buk, który od początku do końca obraca TWOIMI pieniędzmi.
Pr...........em
2017-02-22, 18:56
@józekdeluxe
Przecież gotówka to najbezpieczniejszy sposób na zakup czegokolwiek, US nawet się nie dowie że coś kupiłeś (bo i skąd)?
Z resztą się zgadzam.
US się dowie od uprzejmych sąsiadów. Sk***ysyństwo w tym kraju jest na najwyższym poziomie. Jak ktoś zobaczy, że masz lepiej niż on to bez mrugnięcia wjebie Cię w czarną dupę.
@józekdeluxe - a jak myślisz? Znasz jakiegoś nałogowego hazardziste który powiedział sobie "ok, wygralem 30k więcej niż miałem na początku, miałem farta ale to sie nie powtórzy , odpuszczam i kupuje sobie coś przydatnego do domu"? Wiśniewski w latach swojej popularności przej***ł prawdopodobnie kilkanaście milionów złotych na pokera (i do tej pory upiera się, że to nie jest gra losowa tylko trzeba mieć skilla , pewnie większośc tych co pod mostem śpią i raczą sie tanim winem miało w swoim życiorysie przygodę z "jednorękimi bandytami"
@Prosiłem - wbrew pozorom czasami łatwiej się wytłumaczyć i zbudować bajeczkę dla US wokół dużej kasy przelanej z konta na konto niż pojawiającego się "z nikąd" domu czy dobrego samochodu kupionego za lewą gotówkę (na które to nagłe pojawienie się uprzejmie doniesie czujny sąsiad "żeby się temu sk***ielowi za dobrze nie powodzilo").
Mieszkam w małym miasteczku. Jest tu taki żul - Marian; taki jak każdy, zbiera puszki wali winko itd. Mimo, że jak jest naj***ny i prowadzi składaka ze skarbami to drze przy tym ryja (aawlelelfefe), to przeczytał ponoć całą miejscową bibliotekę. Historia jego jest taka: zawsze grał w karty, w pokera, głównie w brydża. Jak już przej***ł samochód i dom, i został menelem, to mimo wszystko często ktoś z miejscowej elity biznesu brał go do pary w brydżu, bo ma do tego łeb. Kiedyś przyszedł na taką rozgrywkę w gumofilcach i waciaku, a potem w tych gumiakach wynosił hajs bo mu się po kieszeniach nie mieścił. I co dalej? Dalej łazi ze składakiem naj***ny i piłuje mordę, bo wszystko co miał przegrał albo przepił.