Not impressive.
Ja za dzieciaka wszedłem stopą w gwóźdź ze stodoły drewnianej (była rozbiórka ja ok 10 lat poszedłem pomóc) i nawet u lekarza nie byłem, tata polał wódką i do dziś jest ok, nóżka elegancka.
Osadzak prochowy odpada, bo tam gwoździe wyglądają inaczej , są bardzo twarde i można je wbijać do betonu , stąd właśnie potrzebna jest taka siła ładunku miotającego.
To jest gwozdek z gwoździarki bębnowej pneumatycznej, widoczny jest drut do zgrzewania pakietów.
Tak k***a ten wystrzał mógł być przypadkowy jak najbardziej.
Tylko gwóżz na zdjęciu rentgena nie w tym miejscu