Zawsze powtarzałem, że koty to k***y, ale zmieniam zdanie - koty to p*zdy
Mało który drapieżnik by w takiej (analogicznej) sytuacji stanął do walki. On chce się tylko najeść. Każda rana zaś, kontuzja, jest dla drapieżnika ryzykiem śmierci - może z powodu ran nie być w stanie upolować następnej ofiary. No i zwyczajnie boli. Po co ma walczyć na śmierć i życie z z jakąś trzepniętą myszą/szczurem/antylopą/whatevah, jeśli bezpieczniej dla niego jest dorwać ofiarę która bronić się nie będzie. Pewnie, sytuacja nie jest zerojedynkowa, drapieżnik może być zwyczajnie kozakiem albo być zdesperowanym. Ale generalnie co do zasady, to walka z jedzeniem jest kompletnie nieopłacalna i lepiej sobie odpuścić.
Nie jest prawdą to co piszesz. Koty polują dla zabawy, zresztą atakują wszystko co się rusza. Myślisz, że skąd wzięło się pojęcie zabawy w kotka i myszkę? Kot zamęczy swą ofiarę na śmierć, a gdy ta się już nie rusza, znudzony odchodzi. Koty to istne maszynki do zabijania. W swojej kategorii wagowej są nie do pokonania przez żadne inne zwierze.