Kogoś srogo poniosło już wyjaśniam:
Zaciągając ręczny możesz jedynie wprowadzić auto w poślizg i zajebiesz w drzewo bokiem (a każdy wie że przód jest bardziej odporny na zgniatanie) - po to masz ABS żeby hamować jak najskuteczniej.
Redukcja? A co ci da redukcja skoro ABS hamuje auto na granicy poślizgu? Co może silnik pomoże lepiej hamować? Ale jak skoro koło już są na granicy uślizgu?
Hamowanie silnikiem jest po to aby nie zużywać hamulców podczas normalnego hamowania, czyli odpuszczasz gaz i hamujesz nie naciskając pedału hamulca. Przy mocnym zredukowaniu możesz sobie przyblokować koła kierowco za dychę jeden z drugim.