Nie było nic o materiałach wybuchowych.

k***a żeby legalnie posiedzieć z wędką nad wodą trzeba wydać ponad 200 złoty za pozwolenia od PZW. Wszyscy mówią że w Polsce stan ryb ch*jowy i mają rację jak taki k***a Zbyszek pie**olnie agregatem zabije 50kg ryby do domu weźmie 5 a reszta gnije dlatego że Zbychowi nie chce się wydać 10 złotych na paczkę ryb z biedronki czy innego tesco. Takiemu typowi człowieka nie przemówisz do rozumu można ewentualnie mu wrzucić suszarkę do kąpieli, oko za oko

Na akwenach, na których jest dozwolone łowiectwo podwodne prowadzący na nim gospodarkę rybacką ma obowiązek informować o czasie i miejscu dokonywanych połowów prądem i sieciami, oraz znakowania sieci.

Sieci nieoznakowane i połowy innego rodzaju (także prądem) nie podane do wiadomości na danym akwenie są traktowane przez nas (podwodnych łowców) jako kłusownictwo i są zgłaszane najczęściej prosto z wody dzierżawcy akwenu. Tutaj masz przykłady jak to działa z naszej strony:

W przypadku kłusownictwa prądem odbywa się to z reguły w sposób widoczny dla nas i rozpoznawalny z daleka. Nikt z nas nie będzie się pchał pod napięcie, ale na pewno każdy zareaguje - a telefony komórkowe mamy ze sobą zawsze na boi (łowiectwo podwodne zgodnie z przepisami, na akwenach podlegających ustawie państwowej wolno uprawiać tylko będąc wyposażonym w dużą i dobrze widoczną boję):

stary gdzie ty takie wielkie karpie miales? w zalewie solinskim nurkowales czy co?
swoja droga przypominam ze takie wycinanie sieci ( na tych filmach to pikus a nie sieci) jest bardzo ryzykowne.

Wycinanie sieci może być ryzykowne, ale ludzie są już tak wk***ieni, że zaraz zacznie dochodzić do wycinania rybaków śródlądowych, bo to środowisko już się tak skundliło, że nie rokuje szans na auto-sanację.

Oczywiście jako konsumenci możemy jeszcze zagłosować portfelem i przestać kupować ryby słodkowodne, nie chodzić na smażoną rybkę podczas wakacji, nie sięgać po węgorza wędzonego na Mazurach itp. itd.

Możemy też zrobić rzecz najbardziej sensowną: zacząć zgłaszać do urzędu skarbowego rybaków, bo każdy z nich, bez wyjątku, popełnia codziennie przestępstwa skarbowe.

Nogi przy dupie uj***ć sk***ysynom co zakładają żaki nie żaki sieci walą prądem. co to trzeba być za ch*jem żeby bić te ryby tylko dla kasy, bez żadnych wyrzutów sumienia. od małolata z ojcem na ryby jeździłem i k***a nigdy nie było czegoś takiego jak kłusownictwo. w p*zdu jak kiedyś złapie bo zajebie.

Czytając opisy filmików i komentarze w nich mam wrażenie, że na siłę próbujesz używać słów, których znaczenia nie znasz albo po prostu nie potrafisz ich poprawnie zastosować. "Kłusowanie ryb [...]" ryby nie kłusują, wydaje mi się, że kłusuje się NA ryby ale co ja tam wiem, jestem tylko marnym elektrykiem.

Czytając opisy filmików i komentarze w nich mam wrażenie, że na siłę próbujesz używać słów, których znaczenia nie znasz albo po prostu nie potrafisz ich poprawnie zastosować. "Kłusowanie ryb [...]" ryby nie kłusują, wydaje mi się, że kłusuje się NA ryby ale co ja tam wiem, jestem tylko marnym elektrykiem.

słownik języka polskiego:

kłusować
1. biec kłusem
2. trudnić się kłusownictwem

Czyli podobnie jak budowanie - pisze się budowanie domów a nie budowanie na domy. Ale ja nie jestem językoznawcą i mogę sie mylić.

Takim ch*jom kłusownikom powinno się stawiać akumulator na jajach.

Jak prawidłowo postępować w przypadku zaobserwowania w wodzie narzędzi kłusowniczych lub odbywającego się właśnie procederu kłusownictwa, np. prądem lub sieciami?

Będąc na określonym terenie trzeba mieć zapisany w telefonie numer do komendanta SSR i komendanta PSR w danym okręgu. W przypadku zaobserwowania w wodzie narzędzi kłusowniczych lub procederu kłusownictwa wykonywanego przez pojedynczą osobę najlepiej poinformować właśnie SSR i PSR. W przypadku gdy zauważony proceder kłusownictwa ma charakter zorganizowanej wieloosobowej akcji to należy od razu informować PSR i policję. Oni mają uprawnienia umożliwiające 'spacyfikowanie' takiej grupy. One są w przypadku zagrożenia bardzo zdecydowane i brutalne - kłusownictwo na dużą skalę to przestępstwo za które grożą spore kary. W takim wypadku nie należy być bohaterem - zbyt duże ryzyko - należy to zostawić właściwym służbom dysponującym odpowiednimi uprawnieniami, siłami i środkami.
Jeszcze jedna sprawa - w przypadku zaobserwowania w wodzie narzędzi kłusowniczych (więcierze, sieci) nie należy likwidować ich 'po cichu' we własnym zakresie, nie należy też samodzielnie uwalniać z nich uwięzionych ryb (tak mówi teoria) - chodzi o to, że w przypadku gdy te narzędzia zostały już zauważone i są objęte obserwacją, a także w przypadku zauważenia przez np. PSR podczas takiej 'prywatnej' likwidacji automatycznie w świetle prawa staje się samemu podejrzanym o kłusownictwo i można mieć poważne problemy mimo, że postępowało się w dobrej woli - należy zgłaszać. To właśnie dlatego my - podwodni łowcy zaprzestaliśmy samodzielnych likwidacji, wyposażyliśmy się w odpowiednie telefony, bądź pokrowce na nie i zgłaszamy zauważone przypadki kłusownictwa i narzędzi kłusowniczych bezpośrednio z wody.

Wincyj! Niech zdechną wszystkie!

Nie było nic o materiałach wybuchowych.

Będzie w swoim czasie, a jakże, będzie.

oglądanie filmu laptopem...

słownik języka polskiego:

kłusować
1. biec kłusem
2. trudnić się kłusownictwem

Czyli podobnie jak budowanie - pisze się budowanie domów a nie budowanie na domy. Ale ja nie jestem językoznawcą i mogę sie mylić.

A ja bym powiedział, że kłusować to jak polować a poluje się na coś.
Jest tu jakiś Sadol-polonista?

Bardzo ciekawe pytanie. Kłusować odnosiło się pierwotnie do zrywania kłosów z cudzego pola, więc dotyczyło desygnatu miejscowego. Mówiło się "kłusować pole". Tak więc zasadniczo pytanie jest szersze - czy można w ogóle kłusować (na) ryby, czy też frazeologia nakazuje mówić "kłusować jezioro" lub "kłusować na/w jeziorze". Ja bym dla bezpieczeństwa mówił o łowieniu ryb metodą kłusowniczą lub kłusowaniu w jeziorze, a kłusowania ryb/kłusowania na ryby unikał.

Sposób łowienia - "Wędka Tesli"