Sowity wpie**ol. Ciekawe co ukradł. Jak mandarynki ze sklepu obwoźnego to trochę beka z takiego rozwiązania sprawy, ale jak np. wózek inwalidzki dla niepełnosprawnego dziecka to sam pewnie miałbym opory, żeby podobnie nie wyjaśnić człowieka.
A to nie jest przypadkiem jakiś poprawczak? Same młode łebki i 2 typów chętnych do pomiatania. Poza tym złodziei zwykle biją kijem po łapach. Ot i mam k***a zagwozdkę
Mi przyszlo do glowy raczej to ze moze to jakis maly zboczulas skoro do nagusa rozebrany i lincz za zlodziejstwo ? Ja wiem ze oni tak karają ale tutaj raczej chodzi o cos powazniejszego.