Dobrze, że ja palenie mam już za sobą

Every 15 cigarettes you smoke cause a mutation that can become cancer

Czyli wystarczy liczyć ile papierosów wypaliłeś i jak dojdzie się do 15, wyrzucać papierosa i brać innego. Powie ktoś gdzie można składać odpowiednie papiery, żeby opatentować tę nowatorską terapię profilaktyczną?

...Aczkolwiek kto chce palić, palić i tak będzie, tak jak z grubasami i alkoholikami...

ty tu grubasów i alkoholików nie obrażaj, 90% portalu stanowią i konkretne kuku mogą zrobić jak ruszą dupska sprzed kompów

i tak na koszt obywateli się wszystkich leczy

Taki standardzik w stylu "mam wewnętrzne przekonanie, więc się wypowiem"?

Może da ci to coś do myślenia:
http://natemat.pl/108271,bez-palaczy-balangowiczow-i-kierowcow-polska-zbankrutuje-budzet-wisi-na-akcyzie-i-vat
http://www.polskieradio.pl/42/273/Artykul/1023428,Palacze-ratuja-budzet-z-akcyzy-tytoniowej-prawie-17-mld-zl

itd.

Taki standardzik w stylu "mam wewnętrzne przekonanie, więc się wypowiem"?

Może da ci to coś do myślenia:
http://natemat.pl/108271,bez-palaczy-balangowiczow-i-kierowcow-polska-zbankrutuje-budzet-wisi-na-akcyzie-i-vat
http://www.polskieradio.pl/42/273/Artykul/1023428,Palacze-ratuja-budzet-z-akcyzy-tytoniowej-prawie-17-mld-zl

itd.

Te wpływy do budżetu to możesz sobie w swój (jak się domyślam) soczysty tyłek wsadzić, bo więcej szkody przynosi to, że człowiek choruje i/lub umiera na choroby związane z paleniem, niż wpływy z akcyzy, które ten człowiek wniesie do budżetu.
Jedna osoba wniesie kilka tyś. zł z akcyzy do systemu w ciągu swojego życia, ale w przypadku choroby, wyssie z niej kilkaset w ciągu kilku tygodni. Statystycznie rzecz ujmując leczenie wieloletniego palacza opiewa na kwotę ok. 620 000 zł, bez górnej granicy, zależnie w jak kiepskim stanie trafił na leczenie.
Z resztą zamiast szukać źródła w natemat.pl zajrzyj do oficjalnych źródeł i ogarnij kwotę 198 miliardów PLN które wydamy w najbliższych latach na leczenie TYLKO palaczy + 135 miliardów PLN na leczenie osób, które chorują z powodu palenia biernego.
Własnie dlatego nie możemy uwolnić się od j***nego NFZ, bo ktoś musi pilnować jak wydawać kasę na leczenie i umożliwiać kontrolę nad cenami leków, inaczej gro społeczeństwa by po prostu wymarło bo niewiele osób rzeczywiście dba o zdrowie i ubezpiecza się. A martwy obywatel to zajebista strata dla budżetu państwa, o wiele bardziej istotna niż te pseudo rekordowe wpływy z akcyzy, które przytoczyłaś.

Idę sobie k***a zapalić, i tak mam wyj***ne.

Poczytaj sobie na tablecie w kuchni:
http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=4FDDAD4F

@MacheteKills - kilka tysięcy w ciągu całego życia?
Czlowieku, naprędce teraz policzyłem - paląc 2 paczki dzienni w ciągu roku płacisz do budżetu ok. 7tys. zł.
Zakładając, że palisz 35 lat, wpływ do budżetu przy takiej stawce wyniesie 245tys. zł od osoby.

I nie ma czegoś takiego jak leczenie palaczy - jak nie dostaniesz raka od fajek, to dostaniesz od ch*jowego jedzenia, albo od chemtrailsów w powietrzu, czy innych demonów i wynik będziesz miał taki sam. Życie to loteria, a nie pewniak. Jeden pali całe życie, a umiera zdrowy jak ryba, inny nie pali, a umrze na raka.

@MacheteKills - kilka tysięcy w ciągu całego życia?
Czlowieku, naprędce teraz policzyłem - paląc 2 paczki dzienni w ciągu roku płacisz do budżetu ok. 7tys. zł.

Nie będę wchodził w dyskusję nad cyferkami, ale z zeszłego roku nasze państwo zgarnęło 17,9 mld zł z akcyzy na szlugi. A wieloletnie wydatki na leczenie chorób związanych z nikotynizmem według statystyk NFZ to ponad 60 mld zł. Więc co mi tu pie**olisz o zbawiennym wpływie palaczy na budżet naszego kraju? Ja też palę, mam w dupie co się potem stanie, ale k***a nie mydlcie sobie oczu takimi bredniami, że palacze ratują budżet państwa i ta akcyza to taki zajebisty przychód... Z resztą palenie dwóch paczek dziennie to sporo, sam znam takich ludzi, ale 99% moich znajomych nie wypala więcej jak kilkanaście szlugów dziennie, swoje wywody opieram o statystykę, a nie studium przypadku gdzie kogoś stać na palenie dwóch paczek dziennie po 15-16zł każda (czyli miesięcznie wydaje prawie 1000zł na same papierosy).

A co do tego, że ktoś palił całe życie i umarł z przyczyn naturalnych, a ktoś niepalący umarł na nowotwory to żaden temat do dyskusji. Mam w rodzinie palaczy w sędziwym wieku i jedyne na co się skarżą to albo wrastające paznokcie, albo rozstępy. Jednak jest naukowo udowodnione, że palenie przyczynia się do sryliarda dolegliwości i chorób, których leczenie jest fundowane przez państwo, więc płacę ja, płacisz ty, płacą wszyscy dookoła. I niestety jest tak, że leczenie pochłania o wiele więcej hajsu niż jakiekolwiek wpływy z używek. Czy to jest na serio tak skomplikowane?

MacheteKills,

po pierwsze: upchaj sobie porządnie tę słomę do butów, bo wyłazi.

Po drugie: dzięki za ubaw - w przeciwieństwie do ciebie grzebnęłam ciut głębiej i parsknęłam. Cały "dialog" masz tutaj: http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/interpelacja.xsp?typ=INT&nr=20854 - przeczytaj na jakie pytania to jest odpowiedź i jeszcze raz tę odpowiedź przeczytaj. To są jakieś jaja, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia nie potrafił odpowiedzieć na 2 konkretne pytania, zamiast tego wrzucił jakieś pieprzenie o szacunkach i inne lanie wody. A może to nie jest śmieszne?

Po trzecie:

wydatki na leczenie chorób związanych z nikotynizmem według statystyk NFZ to ponad 60 mld zł.

Chłopie, co ty palisz? Toż cały budżet NFZ miał jakieś 63 mld. Chcesz powiedzieć, że wszystko poszło na biurokrację i na palaczy?

Czy takie kampanie mają sens ? Jako osoba paląca i znająca od ch*ja osób palących stwierdzam, że to pieniądze wyrzucone w błoto (tak samo jak samo palenie z resztą ). Jedynym bodźcem do porzucenia nałogu jest szczuplejący portfel lub choroba, ale te doświadczona na własnej skórze a nie widziana na ekranie. W tym momencie zaznaczę też, że nie ma co porównywać palaczy do alkoholików bo to bardziej złożona choroba. Nie ma na to plasterków ( tylko nie pie**olcie o esperalu bo to straszak, nie lek ). Nie znam też nikogo kto stracił pracę, rodzinę i dom przez fajki ani nikogo kto szukałby nałogowo substytutu papierosa w przypadku jego braku tak jak alkoholicy piją np perfumy. Piszę to bo to co napisałeś ma dla mnie taki wydźwięk, że wystarczy sobie w takim wypadku pomyśleć : a ch*j, od jutra nie pije.

karinata, mam wyj***ne na to czy podsekretarz stanu potrafi podać ci zrozumiałe wyjaśnienie, czy podrzuca statystyki, jesteś kobietą, masz prawo nie rozumieć, szanuję to. Faktem jest, że w Polsce prawie 9 mln osób jest uzależnionych, w tym ja i bulimy kupę kasy z akcyzy do skarbu państwa, super. Ale jak gro ludzi zachoruje i zwalą dane choroby na zażywanie tytoniu to uwierz mi, wyssie to z systemu więcej kasy niż całe te twoje akcyzy wniosą, wraz z cała akcyzą za słomę która mi z butów wystaje, a tobie tak uwiera. Nie przekonasz mnie, że kretyni co poumierali od nowotworów i chorób związanych z paleniem, nie stanowią zajebistego obciążenia dla budżetu, bezporównywalnie większego niż jakiekolwiek wpływy z akcyzy.

karinata - kobieta i moderator - czyli teoretycznie najgorsze połączenie, jakie istnieje. A tutaj taka niespodzianka, mądra i konkretna wypowiedź. Sama bym tego lepiej nie ujęła, brawo.

MacheteKills - weź do ręki kalkulator, przemyśl i przelicz wszystko jeszcze raz i napisz na spokojnie. Bo nijak twoje wyliczenia nie mają się do rzeczywistości. Akcyza i inne podatki nakładane na alkohol i papierosy (paliwa oczywiście też) trzymają w kupie budżety większości średnio i wysoko rozwiniętych krajów. Przeciętny Kowalski, który przez 40 lat kupował paczkę papierosów dziennie i cztery piwa i butelkę wódki w raz tygodniu dołożył do budżetu około 150 tysięcy złotych (realna wartość, uwzględniająca inflację). Do tych 150 tysięcy zł dochodzi jeszcze co najmniej drugie tyle odłożone w ramach składek na ubezpieczenie zdrowotne. Razem mamy 300 tysięcy, które palacz odprowadził do budżetu, w tym połowę z tego tylko z tytułu jego używek. I co z tego? Brak badań okresowych, brak tanich leków, kolejki do specjalistów po pół roku, itp, itd. Jakby sobie te 150 tysięcy z podatków z używek i drugie 150 ze zdrowotnego odłożył do kieszeni, przynajmniej miałby szansę na przeżycie i nikogo nie musiałby się o nic prosić.
A tak to szybko mu się umrze, a jego 150k + 150k przytuli budżecik, potem tacy jak ty będą pie**olić, że to był sęp, który próbował się leczyć na koszt państwa i dwóch wizytach u lekarza rodzinnego doczekał tylko jednej u specjalisty, lecz nie dożył terminu skierowania na prześwietlenie płuc.
Poza tym poczytaj sobie statystyki zachorowań na nowotwory. W przypadku palaczy szansa na jakikolwiek nowotwór jest około 10 % większa niż u pozostałych osób. W związku z tym, kierując się twoją logiką, tym, którzy nie odprowadzali podatków w formie akcyz,vatów za fajki / alko należy się niższa kwota na leczenie - zgodnie z zasadą sprawiedliwości społeczno-finansowej ?

jesteś kobietą, masz prawo nie rozumieć, szanuję to.

Widzisz, tyle że ja, najwyraźniej w przeciwieństwie do ciebie - zrozumiałam. Strzeliłeś sobie samobója, ale może kilka piwek od gimbusi ci wpadnie.

Nie przekonasz mnie, że kretyni co poumierali od nowotworów i chorób związanych z paleniem, nie stanowią zajebistego obciążenia dla budżetu, bezporównywalnie większego niż jakiekolwiek wpływy z akcyzy.

Nawet nie będę próbowała. Skoro uznałeś, że praktycznie cały budżet NFZ idzie na leczenie palaczy... to raczej nic cię nie przekona, że białe jest białe, a czarne jest czarne.

Ufff... dzięki za ten temat, rzucam palenie! a tak na serio, to kto chce pojare

sk***ysyny maja takie dochody z akcyzy i sprzedazy i jeszcze udaja z maja cos przeciwko paleniu, powinno sie zebrac wszystkie nosniki na ktorych sa zapisane te materialy i wepchnac je w dupska tych pie**olonych kurew wprowadzajacych zakazy palenia i wydajacych polecenia na nagrywnie takiego syfu z moich pieniedzy