Nie znam się za bardzo, czyli co, będzie musiał zapłacić za szkodę?
Bo jeśli nie - to dobrze że się na ten głupi ryj wywrócił, gdyż środek ciężkości jest za wysoko Mógł podjechać przodem a zjechać tyłem, o.
Nie znam się za bardzo, czyli co, będzie musiał zapłacić za szkodę?
Bo jeśli nie - to dobrze że się na ten głupi ryj wywrócił, gdyż środek ciężkości jest za wysoko Mógł podjechać przodem a zjechać tyłem, o.
No właśnie, nie znasz się, więc wyjaśniam.
Wjeżdżał tyłem bo zapewne nie było wyżej miejsca zeby się odwrócić i podjechać dupą, ten wjazd powinien być oznaczony, jakimiś taśmami czy czymś, chodzi o krawedzie tego wjazdu. Moim zdaniem beknie wlasciciel budowy, nie bylo zadnego typa ktory powinien go kierowac, z drugiej strony ja bym pie**olil i nie wjezdzal dopoki nie przejdzie wlasnie taki typ.
A to co czuł w trakcie utraty kontroli kieroowca mozna sobie wyobrazic.
Krzysiek. Po pierwsze nalezy ruszyc tluste dupsko z samochodu i sprawdzić jak wygląda dojazd i przede wszystkim miec ograniczone zaufanie do ludzi z budowy bo czesto ch*ja sie znaja. A taka gr*cha nie rzadko ma ponad 30 ton, wiec trzeba miec pewnośc co do gruntu na jaki wjezdzasz. Czasami pod gorki sie wjezdza tylem rowniez z innego powodu. Zebys ladunku nie zgubił po drodze. Podjazd tasmami oznaczony? I co jeszcze? Moze swiecacy pas startowy?
Subsea. Jeżeli budowa zamówła betoniarkę to jest ich problem żeby był wjazd tak zorganizowany, żeby mozna było wjechać gruchą. Oznaczony wjazd (krawędzie) powinein być, łaski nie robią. Tam po prostu było za wąsko, facet był pewnie pierwszą gruchą która tam przyjechała, był pewny że skoro jest droga to można smialo zapie**alac. do tego dochodzi utwardzenie tego wjazdu, widac ze koła sie zakopały jak już leciał. Co do wylewania się betonu, robie to 3 lata i nigdy nie zgubiłem ani grama, a przez 3 lata wszystkie możłiwe warianty już przerobiłem. Jak wspomniałem wcześniej, ja bym to pie**olił, czekałbym na ciecia.
maybeme. Zawsze jeżdże z 8m3, a na budowach wewnętrznych, bez publicznego ruchu ładują nam 9m3. Jakoś nikt niczego nie gubi.
Krzysiek. Oczywiście, że to jest ich problem, ale to tez znaczy, ze jak zobaczysz ze podjazd się nie nadaje, to tam nie jedziesz, tylko ich opie**alasz i czekasz aż ogarną sytuację. Ja trochę pojeździłem po budowach i mi nikt taśm nie ustawiał. Nie wiem czy wszystkie warianty przerobiłeś. Bo mi się zdarzyło po niezłych serpentynach jeździć z betonem. Nie mówiąc o tym, ze czasami potrzebny jest bardzo płynny beton, a jak jeszcze nie możesz za bardzo kręcić beczką to co?
subsea Napisze tak, nie znam polskich realiów na budowach. Mieszkam i latam w Niemczech, tu jest tak żę łaski nie robią. Jeżeli ja mam obawy to jest od tego tzw polier i on jest od tego jak dupa od srania żebym ja miał jak wjechać i wyjechać z budowy, łącznie z zamknieciem ruchu na chwile. Co do rzadkiego betonu, wtedy leją 7,5 m3.
Mógł podjechać przodem a zjechać tyłem, o. 
