Młody Bogusław Wołoszański opowiada o zasadach i zwyczajach mafijnych.
Mam nadzieje, że trzepię dobry hajs na tym You Tubie bo mu się należy.
A tak po za tym:
Co jest z Wami? Czemu nie zabijacie się o wrzucanie takich mądrych rzeczy? A taki adbunio(nie ujmując mu nic) już jest kilka chwil po premierze na Tubie.
A tak po za tym:
Co jest z Wami? Czemu nie zabijacie się o wrzucanie takich mądrych rzeczy? A taki adbunio(nie ujmując mu nic) już jest kilka chwil po premierze na Tubie.
Bo zazwyczaj nikt nie subuje Wołoszańskiego z tych co to nagminnie wrzucają jakieś pierdoły typu adbustera czy innej baśki. Ludzie lubią rzeczy dziwne,śmieszne,denne, a autorzy takich tematów wiedzą że łatwo piwka dostaną. Więc dlatego są takie czasówki przy wrzutach.
Ale z drugiej strony przyłączam się do apelu. Ludzie, wrzucajcie ciekawe rzeczy, nie samych rusków rozpie**alających auta czy debili robiących z siebie pośmiewisko. Chciałbym widzieć sadistica jako portal ciekawy, o czarnym humorze komentujących. A taki z ostatnich tematów ,,rysio" to to nie jest czarny humor. To dno.
Może od Siebie coś dodam, w mafii włoskiej działającej obecnie i gdzieś od 20 lat zasady uległy znacznej zmienia, otóż na początku żeby wejść do rodziny wymagane było bycie stu procentowym włochem, ponad to trzeba było mieć żyjącą rodzinę w starym kraju teraz należy być półkrwi włochem. Co do zasady z żonami i kochankami ona również uległa drastycznej odmianie, otóż od jakiegoś czasu posiadanie kochanki to nic złego, a wręcz normalne w tamtych kręgach. Są dni poświęcone żoną, a inne kochanką.
Sam rytuał wygląda podobnie, przekuwa się palec kandydata i pali na jego rękach obrazek św obrazek, aby zostać osobą, która oficjalnie jest w mafii trzeba Sobie na to zapracować, trwa to czasami latami. Co do hierarchii to właśnie w włoskiej mafii jest ona najważniejsza. Dlatego też rozpracowanie tej organizacji jest takie trudne, ponieważ polecenia wydawane są z góry, ale wykonują je osoby powiązane z mafią na najniższym szczeblu, lub nie powiązane wgl.
Fala spaja środowisko żołnierzy? No na pewno bym oddał życie za debili, którzy by mnie gnębili, prędzej ich bym zastrzelił niż oficjalnego wroga. Nie wydaje mi się, żeby te otrzęsiny