Wystarczy zaopatrzyć się w nóż i można przyrządzić romantyczną kolację
Dla tych, co nie znaju:
"Fugu jest wysoce toksyczna, lecz mimo to – a może właśnie dlatego – w Japonii uchodzi za kulinarny rarytas. Jest również istotnym motywem w sztuce tego kraju. (...)
Trucizna zawarta w fugu powoduje paraliż mięśni przy zachowanej świadomości. Ofiara umiera przez uduszenie. Jak dotąd nie ma odtrutki – standardowe postępowanie medyczne przy zatruciu tetrodotoksyną obejmuje sztuczne podtrzymywanie oddechu i krążenia dopóki nie minie działanie trucizny."
Blablabla, na Sadolu mamy i tak speców od wszystkiego, więc Wikipedia może się schować.
A ja jestem zdania że gostek musi mieć w ch*j skille skoro nak***ia tą rybę tak swobodnie, widać od razu że wie co gdzie jest i czego się trzeba pozbyć. Co nie zmienia faktu że wolę zapie**alać do Tesco po mintaja niż ryzykować z Fugu
@up
Ogólnie, to nie każdy może sobie kroić Fugu. Z tego co wiem, trzeba chodzić do szkoły i zaliczyć specjalny egzamin, żeby dostać licencję na skrobanie.
@Anaal Nathrakh dokładnie jak piszesz było do zeszłego roku. Aktualnie zmieniło się prawo i nie trzeba już mieć certyfikatu żeby przyrządzać Fugu.
A tak poza tym to ch*j wam w dupę idę spać
piękny nóż. A ryba jeszcze w skórze wygląda jak poduszka od żelki
"Od 1958 r. jedynie licencjonowani kucharze mogą przygotowywać i sprzedawać fugu. Osoba pragnąca uzyskać licencję musi terminować przez dwa lub trzy lata, zanim będzie mogła zdawać urzędowy egzamin. Test składa się z trzech części: identyfikacji ryby, pracy pisemnej oraz przygotowania i zjedzenia fugu. Egzamin pozytywnie przechodzi zaledwie 30% zdających. Nie znaczy to oczywiście, że pozostałe 70% ginie z powodu zatrucia. Zwykle popełniają oni drobne błędy w długiej i skomplikowanej procedurze przygotowania potrawy. Egzamin jest oceniany bardzo surowo, więc spożywanie plasterków ryby oferowanych w restauracjach i sklepach uważane jest za bezpieczne."