Wystarczy zaopatrzyć się w nóż i można przyrządzić romantyczną kolację
Dla tych, co nie znaju:
"Fugu jest wysoce toksyczna, lecz mimo to – a może właśnie dlatego – w Japonii uchodzi za kulinarny rarytas. Jest również istotnym motywem w sztuce tego kraju. (...)
Trucizna zawarta w fugu powoduje paraliż mięśni przy zachowanej świadomości. Ofiara umiera przez uduszenie. Jak dotąd nie ma odtrutki – standardowe postępowanie medyczne przy zatruciu tetrodotoksyną obejmuje sztuczne podtrzymywanie oddechu i krążenia dopóki nie minie działanie trucizny."
Blablabla, na Sadolu mamy i tak speców od wszystkiego, więc Wikipedia może się schować.
nie sama ryba jest trująca ale jej wątroba. ona własnie uchodzi za wielki przysmak i rarytas. bez objawów zatrucia można jej zjeść ileś gram nie pamiętam ile, powyżej tej ilości już możesz zamawiać kwatere na cmentarzu
ciekawe jak smakuje , gdzie w warszawie można zjeść fugu? wie ktoś?
Dodam jeszcze, że odmiana hodowlana tej ryby i nie jest trująca (trucizna jest skutkiem diety ryby na wolności). Trujące są wątroba i jajniki. Ryby dzikie i hodowlane są jakoś specjalnie oznaczane (dzikie chyba na czerwono a hodowlane na niebiesko).
To ja dodam jeszcze ciekawostkę był taki zwyczaj że jeśli kucharz przyrządzi fugu i klient skosztuje i coś złego zacznie się dziać jakieś oznaki tego że trucizna nie została całkowicie usunięta kucharz ma popełnić sepuku . dziękuje dowidzenia