18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

IZBA WYTRZEŹWIEŃ-nasz wrocławski hilton

si...........nt • 2011-04-11, 02:22
Izba wytrzeźwień jak sama nazwa wskazuje to miejsce, w którym się trzeźwieje. No dobra,wszyscy wiemy,że trzeźwienie nie należy do najprzyjemniejszych z chwil w życiu, ale na izbie jest to naprawdę przykre. W tym miejscu należy wymienić kilka podstawowych prawd na temat tej oto instytucji zwanej przez mniej lub bardziej stałych bywalców „Najdroższym Hotelem w Polsce”.
Koszt noclegu w tym slamsie kosztuje 250 zł. Jakie wygody są wliczone w cenę pobytu? Twarde jak kamień łóżko, obok którego w odstępie ok. 50cm jest kolejne i jeszcze 5 pozostałych.W zestawie cienki jak papier szary koc(aby organizm przypadkiem się nie przegrzał), stylowe kraty w oknach i oczywiście toaleta w pokoju, jakże rodzinnym. O toalecie należy wspomnieć, że jest to świetny początek do zachęcenia gości do zajęć jogi, ponieważ nie wygląda ona tak jak tradycyjna, nudna bardacha, acz jest to dziura w podłodze o wymiarach przypominających brodzik kąpielowy z dwoma „wysepkami” na stopy, ponieważ buty zostawia się pod jakże bacznym okiem obsługi.
A oko zapewniam jest baczne aż do bólu. Naszego bólu. Kiedy oddaje się do depozytu portfel, można zapomnieć o jego zawartości w postaci banknotów. Oddając telefon, trzeba liczyć się z tym, że na drugi dzień zostanie wam wmówione mili Państwo, że przyszliście tam bez niego… no i rzecz jasna złotych łańcuszków, pierścionków etc. Jednym słowem przyszliście nago. A raczej przyjechaliście, bo taksówka jest wliczona w koszt pobytu. Niebieska z białym wzorkiem lub jeśli macie farta biała z pomarańczowym paskiem oraz wstawkami koloru czarnego. O! Prawdziwy rarytas(to chyba tylko dla VIP-ów)- srebrna. Najnowsza zabawka tych co awansowali z niebieskich.
W cenę noclegu wliczona jest również nauka cierpliwości(szlag, znowu dla jogistów!). Specjalne kursy dla kobiet w okresie menstruacji. Otóż wiadomo, że…tu sobie pozwolę użyć metafory, TOALETA nie posiada drzwi, a rzeczy są pilnie strzeżone przez panie lub panów. Kobiety, które sobie wkładają tudzież zakładają podczas „tych dni” tampony, podpaski tudzież inne bajery, które jakoś teraz nie przychodzą mi do głowy, aby uzyskać dostęp do tychże, muszą pukać, stukać i krzyczeć(zajęcia wokalne) aż leniwym krokiem po ok. pół godziny ktoś przyjdzie i powie do pancernych drzwi dorodne- NO ZARAAAZ…
I czekasz. Jeśli brakuje ci cierpliwości, nawet nie masz na czym się powiesić, bo sznurówki są w butach, a buty wiadomo gdzie. Czerpiesz więc naukę.
Kiedy marzy Ci się filiżanka ciepłej Lavazzy, możesz zapomnieć. To dla mięczaków. Tam ugoszczą cię plastikowym kubkiem z czymś co nazywają kawą, wygląda jak herbata a smakuje jak plwociny podczas solidnego kaszlu.
Oczywiście nasz cudowny hotel dba o to byś tam wrócił, tyle że na zielonym bileciku zamiast „Zapraszamy ponownie” masz napisane „Wezwanie do zapłaty, bo jeśli nie zapłacisz nie odzyskasz telefonu” rzecz jasna o ile nie był wartościowy, no i nie jest to napisane dosłownie.
Zapomniałam o wielofunkcyjnym podjeździe dla niepełnosprawnych. Kiedy jesteś zbyt leniwy żeby wejść schodami lub nie jesteś w stanie z nich skorzystać czy po prostu chcesz podroczyć się chwilę z pracownikami, wturlają cię na pięknym skórzanym fotelu przypominającym z początku wózek inwalidzki.
Potem czeka cię rozmowa z lekarzem. Siadasz na miękkim zielonym fotelu naprzeciw jego biurka. Trudno w nim nie zasnąć. Jest naprawdę wygodny. A kiedy tracisz świadomość-resztę znasz.
Ja po wizycie w tamtejszym przybytku poszłam na odwyk. Nieważne, że nie jestem alkoholiczką.


Katarzyna Rudnicka

if...........yt

2011-04-16, 13:28
IW nie jest miejscem wygody i pomocy ludziom w formie bycia miłym, pogłaskania i powiedzenia "będzie dobrze", tak mogło być jak pierwszy raz się schlaliśmy i mama nas na tym nakryła. Jest to miejsce które przyjmuje ludzi, aby nie stracili życia na ulicy np. od zimna lub od potrącenia autem (nie wymieniam tu sytuacji jeśli ktoś jest pijany i robi zadymy, dewastuje lub w inny sposób zagraża innym osobą), jest to miejsce w którym cię przyjmą ponieważ nie nadajesz się do hospitalizacji (a nikt nie da cię do szpitala bo jesteś naj***na - chorzy czekają w kolejkach i po to została stworzona IW), a sama nie dojdziesz do domu. Warunki jakie tam są tworzą stali goście. Nikt nie będzie poprawiał komfortu dla osoby, która tworzy "patologię". Duży wpływ ma też zachowanie osoby na IW lub w trakcie interwencji. Jest ktoś agresywny trafia na pasy (można z nich wypiąć się samodzielnie - jest tyle czasu, że z nudy można kombinować). Wygląda ktoś na lumpa, trafia do lumpów. Jest pewien podział.

Wygląd i warunki IW powinny też dać ci do myślenia, co źle robisz. Patrząc na osoby przebywające tam można stwierdzić "jeśli się nie zmienię mogę być jak oni". Trafiłaś tam przez samą siebie, nikt cię do alkoholu nie zmusza, jak masz problemy to poproś o pomoc. Nie będę prawił ci morałów i dyktował ile masz pić i co masz robić. Popatrz na tych ludzi którzy tam przebywają cały czas, IW stała się dla nich domem.

Co do kradzieży itp.
Masz kasę, łańcuszki, telefon i inne wartościowe rzeczy!! zawsze to jest zapisywane w protokole przyjęcia na IW. Funkcjonariusze którzy cię przywieźli podpisują ten protokół i wiedzą co miałaś przy sobie. Nikt nie podpisze protokołu jeśli nie będzie tam ujęty np. telefon który miałaś. Wiele osób mówi o kradzieżach itp. a czasem bywa tak, że nie mieli tego przy sobie bo ktoś przechodząc obok leżącego "trupa" sprawdził i kieszonki. Obarczanie funkcjonariuszy o kradzież jest głupotą, nikt nie podkłada się dla paru złotych lub telefonu - "jak kraść to miliony" (chociaż mogą trafić się takie przypadki - idioci). Co do sanitariuszy to nie wypowiadam się bo wiele słyszałem na ich temat, ale nie widziałem więc nie stoję w ich obronie.

Trochę prawa:
Cytat:

Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.
Art. 40. 1. Osoby w stanie nietrzeźwości, które swoim zachowaniem dają powód do zgorszenia w miejscu publicznym lub w zakładzie pracy, znajdują się w okolicznościach zagrażających ich życiu lub zdrowiu albo zagrażają życiu lub zdrowiu innych osób, mogą zostać doprowadzone do izby wytrzeźwień, zakładu opieki zdrowotnej lub innej właściwej placówki utworzonej lub wskazanej przez jednostkę samorządu terytorialnego albo do miejsca zamieszkania lub pobytu.



Alkohol jest dla ludzi, ale jak się pije to trzeba wiedzieć kiedy przestać lub otaczać się zaufanym gronem znajomych, którzy pomogą.

PS
sisteragent napisał/a:

Nieważne, że nie jestem alkoholiczką.


co oznaczają trzy (może dwie) blizny nad tyłkiem o długości ok 2cm??

miedziak

2011-04-16, 18:35
Ruska wytrzeźwiałka











































No i ciekawe komentarze znaleziony w temacie z tymi fotkami,

Kod:
zaliczylem izdebke jest tak samo jak u nas/ raczej bylo bo teraz jak jest to niewiem


Kod:
 Ja nie zaliczyłem,ale widziałem jak to wygląda u nas i muszę powiedzieć ,że izba we Wrocławiu w owym czasie prezentowała się gorzej niż ta na fotkach Maji.
 To co tam widziałem to koszmar ,nasi "pacjenci" nie byli tak zadowoleni jak ruscy.
 Zimny prysznic i obleśne łóżko to był wtedy "chleb powszedni",nie ważne czy kobieta,czy mężczyzna,jak się stawiali to lekarz zachodził delikwenta od tyłu i łapał za szyję tzw. hakiem i przyduszał ,aż klient/ka stracił siły lub przytomność,potem odarcie z odzieży do naga "prysznic" i na "dechy".
 A na zajutrz "wolność" i rachunek na 500PLN.
 Nie życzę nikomu,lepiej zachować umiar i zdrowy rozsądek. 

si...........nt

2011-04-16, 18:43
Ifryt, są to dwie blizny po wycięciu pieprzyków jeszcze za dzieciaka. Gdyby ich mi nie wycięli być może nie rozmawiałabym z Wami, bo pieprzyki te były nafaszerowane komórkami rakowymi. A jak wiadomo już od dawna, rak to nie rurki z kremem.