@up, chodzi o to, że trzeba wyrabiać pozwolenie jeśli ktoś ma się ochotę łasić przed urzędasem to proszę bardzo, ja chcę iść do sklepu i po okazaniu dowodu kupić sobie jakąkolwiek broń chcę beż żadnych pozwoleń

To ja wam wskażę kraj bardzo poj***ny jeśli chodzi o prawa do posiadania broni. W Śmiesznej Brytanii jest całkowity ban na broń krótką (p*zdolety, rewolwery itp.). Do tego stopnia, że służby zagraniczne (ochroniarze prezydenta itp.) zazwyczaj NIE DOSTAJĄ pozwolenia na to by mogli nosić broń osobistą.
Nawet policjanci rzadko noszą tu broń - od tego jest specjalny oddział policji, który przybywa na miejsce ewentualnej rzezi po 8 minutach, kiedy to już nie ma co zbierać. Zakazane są też "zombie knives", batony (czyli pałki teleskopowe), miecze, kusze i w sumie jakakolwiek broń biała (noże myśliwskie chyba też). Na broń czarnoprochową czy jakieś pseudo shotguny trzeba mieć pozwolenie, o które może starać się tylko obywatel. Jak na ulicy policja cię przeszuka i zobaczy że masz scyzoryk czy nożyczki to musisz się tłumaczyć dlaczego je przy sobie nosisz (np. bo właśnie wracasz z pracy gdzie były ci potrzebne itp.)
Jak cię nakryją z bronią to możesz iść za kratki nawet na 15 lat.

Takse scenk stucnych!
Smiesne kuwa badzo, smiesne...

Podobnie w Australii.
A ja w piąteczek zakupiłem strzelbę Benelli Supernova - dzisiaj poszło 100 sztuk amunicji. Część do trapa a część do gwiazdy szeryfa.
Ludziska weźcie dupska w troki i róbcie pozwolenia. Po roku czasu będziecie mieli pełną szafę broni. I potwierdzam - na pozwolenie sportowe można nosić broń.

@Suchmistrz. Nie tylko nożyczki. W Anglii możesz mieć spore problemy, jeżeli znalazłby ktoś przy Tobie np. szpachelkę, śrubokręt i inne zaostrzone przedmioty. Po prostu nie możesz mieć nic takiego przy sobie i już. Tak jak kolega napisał, nawet scyzoryka przy pasie.

@up, chodzi o to, że trzeba wyrabiać pozwolenie jeśli ktoś ma się ochotę łasić przed urzędasem to proszę bardzo, ja chcę iść do sklepu i po okazaniu dowodu kupić sobie jakąkolwiek broń chcę beż żadnych pozwoleń

I bardzo dobrze, że przepisy nie pozwalają kupić broni osobie, która tylko chce kupić sobie klamkę, jeśli komuś zależy to pozwolenie się uzyskuje naprawdę szybko, a przy okazji człowiek się nauczy obsługi i przepisów z nią związanych, do tego zostanie zbadany czy aby na pewno zdrowy na umyśle jest i sprawdzony czy pierwsze co to nie pójdzie napaść na sklep czy bank lub czy tego już wcześniej nie zrobił. Takie chęci swobodnego zakupu można porównać do chęci jazdy ciężarówką bez uprawnień i nauki, burzenia budynków ładunkami wybuchowymi bez stosownych uprawnień i umiejętności, czy bycia lekarzem bez studiów, nauki, egzaminów, praktyk itp. Samo chcę nie wystarczy i bardzo dobrze

I bardzo dobrze, że przepisy nie pozwalają kupić broni osobie, która tylko chce kupić sobie klamkę, jeśli komuś zależy to pozwolenie się uzyskuje naprawdę szybko, a przy okazji człowiek się nauczy obsługi i przepisów z nią związanych, do tego zostanie zbadany czy aby na pewno zdrowy na umyśle jest i sprawdzony czy pierwsze co to nie pójdzie napaść na sklep czy bank lub czy tego już wcześniej nie zrobił. Takie chęci swobodnego zakupu można porównać do chęci jazdy ciężarówką bez uprawnień i nauki, burzenia budynków ładunkami wybuchowymi bez stosownych uprawnień i umiejętności, czy bycia lekarzem bez studiów, nauki, egzaminów, praktyk itp. Samo chcę nie wystarczy i bardzo dobrze

Ja tu się z tobą w pełni zgadzam, wyobraź sobie co by było gdyby np. w takich państwach jak Francja, Niemcy, W. Brytania wystarczyło wejść do sklepu pokazać dowód i kupić sobie np. kałacha. To by było straszne, co chwila np. członkowie "Państwa Islamskiego" dokonywaliby w tych państwach jakiś zamachów terrorystycznych, byłyby one tak częste, że aż stałyby się codziennością...

Ludzie obudźcie się! Jeszcze trochę, a władze zakażą nam jeździć Maybachami!

Weź nie krakaj bo następnym krokiem będzie zakaz mieszkania w willach powyżej 10tyś metrów kwadratowych powierzchni użytkowej.

ciekawe czy bandyci z nielegalną bronią się zastosują

Nie wiem, po jaką cholerę ludzie w Polsce kupują broń do obrony osobistej. Tak, nie jest wielkim problemem zdobycie pozwolenia na broń. Problemem jest popie**olone polskie prawo, które zawsze chroni bandziora, a poszkodowany traktowany jest jak przestępca. Kupisz klamę, pięknie, fajnie, wejdzie Ci ktoś do domu. Oddasz jeden strzał ostrzegawczy w sufit, drugi w łeb bandziora i idziesz na "wakacje" na 15 lat... Gorzej niż jakbyś zgwałcił, czy napadł na bank. Sąd orzeknie, że przekroczyłeś obronę konieczną, bo trzeba było zrobić kawusię j***nej mendzie, posłać łóżeczko i gdy menda gwałci Twoją żonę, to spytać się, czy bandziorowi wygodnie, skarcić żonę, czemu nie chce wziąć ku*asa tego pana do buzi, pojechać do szkoły po córkę i jeszcze córkę dać do wyr*chania. A 10h po włamaniu wtedy wezwać policję. Takie mamy zj***ne sądy w naszym kraju. Jak ktoś włamie ci się do domu, masz zadzwonić po policję i czekać (bitch, please). Jak dom się pali, masz domu nie gasić, tylko dzwonić po straż pożarną... Takie mamy w Polsce poj***ne prawo. Mając broń osobistą, przy samoobronie możesz sobie tylko kłopotów narobić. Natomiast w USA twój dom - twoja twierdza. Jeden strzał w powietrze ostrzegawczy, drugi w bandziora, gdy do niego nie dotarło, że jest nie miłym gościem na terenie twojej posesji. Nie możesz go zastrzelić, gdy ten próbuje uciec. Natomiast, gdy ktoś szturmuje twój dom, możesz nakarmić go ołowiem jak w CSie, ile ci się podoba.

Pewnie ktoś ważny przyjeżdża i tyle. Taki prykaz