homoseksualistów* proszę nie używać słowa na P*
Homofobia czy islamofobia. Wybór należy do Ciebie. Nius z Wiednia...
No i lewactwo ma zagwozdkę
Hahahaha, fatal error. Normalnie dzielenie przez zero
Przyszły takie popie**olone czasy, że korporacja taxówkarska by nie zaleźć za skórę pedałom, albo muslimom umyła ręce od jednych i drugich, by nie zostać przez obu posądzona o trzymanie czyjejś strony. Za komuny w ogóle nie było takich problemów, a od 1989 do 2010 był względny spokój. Coś tam się o pedałach słyszało, a o muslimach, że albo wlecieli w wieże, albo że gdzieś ktoś na bliskim wschodzie wjechał w tłum samochodem i się wysadził. Ale to było na bliskim wschodzie, który dla mnie był tak odległy, jak Australia, czy Nowa Zelandia teraz. Z kolei wtedy z pedałów robiono sobie bekę, czy to w filmach, czy kabaretach. Nikt nie traktował ich poważnie. Nawet jakby taka sytuacja miała miejsce powiedzmy w 1998 czy 2005 roku, to by wzięli pedałów na środek ulicy i im wytłumaczyli, że są mniejszością wśród większości i albo morda w kubeł, całuj swojego misia u siebie na chacie, albo wypie**alaj, jak coś się nie podoba. Teraz trzeba stąpać po cienkim lodzie, co zrobić, by się obie mniejszości nie zesrały. Zobaczycie, jak wam to LGBTQWERTY i naściąganie ciapatych bokiem wyjdzie za 20 lat. Wyjdziesz na ulicę z żoną za rękę pchając wózek z dzieckiem, a wyskoczą na was transpedały, półnadzy, ze znakiem jakiejś sekty, na ramionach, z dildosami w dupie, rzucając w was kamieniami, że jak to tak facet z kobietą za rękę i do tego z dzieckiem? Ukamienują was za obrażanie ich uczuć, a dziecko zabiorą na reedukację robiąc z niego wzorowego drag queen, które oddawać będzie cześć wielkiemu DILDU, i jak Tom Cruise na New Age, przepisze cały swój majątek na Wielkiego DILDU i na jego kapłanów.
W stolicy Austrii można wykupić historyczną wycieczkę po Wiedniu śladami Hitlera.
Ten sławny wiedeński malarz pocztówek, u szczytu władzy, nie patrzyłby czy to muslim, czy cieplaki, wszystkim zafundowałby niezapomnianą wycieczkę bydlęcymi wagonami w jedyną słuszną według niego stronę.
Nikomu nie byłoby do śmiechu, bo wielki führer miał taki rozmach, że w "słusznej sprawie" umiał zwalczać także swoich. Nie miał żadnych dylematów gdy ktoś mu stanął na drodze.
A dziś jeden drugiego wyzywa od lewaków, prawiczków i ch*j wie jeszcze czego, a w sumie wszyscy są siebie warci, bo z głupotą nie wygrasz.
I tylko aż strach się bać, bo historia lubi zataczać koło.
Putler jest tego najlepszym dowodem.