18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Historia

myself7 • 2015-07-24, 02:13
- Cześć stary, co u ciebie?
- Zacząłem studiować historię.
- To ch*jowo, bo akurat historia to kierunek bez przyszłości...
:samoboj:

karol2200

2015-07-24, 17:53
Jak to mówił Korwin idiota z dyplomem to taki sam idiota jak bez dyplomu tylko sfrustrowany.

Bo drodzy przyjaciele nauka jest celem w samym sobie. Jeżeli ktoś idzie na studia tylko dlatego, żeby dostać dobrą pracę, bo rodzice wychowani w komunie mu tak mówili, to pozdro.

Ja po maturze poszedłem na historię (której zresztą nie skończyłem z uwagi na to, że musiałem pracować) ale nie po to, żeby wiedzieć którego roku zbudowano Rzym czy o której godzinie Wałęsa skoczył przez płot, ale m. in. po to żeby nauczyć się praw które rządzą ludźmi, nauczyć się myślenia przyczynowo skutkowego, przyczyn upadków cywilizacji, tego jakie jest moje miejsce w świecie i co jest moim celem. Bo tego w jaki sposób działa rzeczywistość uczą właśnie nauki humanistyczne. Technologia idzie do przodu dzięki naukom ścisłym, mamy telewizory, ebook i stanęliśmy na księżycu, a ludzie mimo i tak do samej śmierci nie wiedzą jak przeżyć swoje życie i co gorsza nie wiedzą właściwie czego pragną, wykorzystywani wiecznie przez klasę posiadającą.

Wyobraźcie sobie, że głupi niewykształceni chłopi w Galicji w XIX wieku urządzili masakrę na szlachcie, bo musieli pracować na nich góra 45% swojego czasu. My dzisiaj przy dostępie do niezliczonej ilości wiedzy pracujemy ponad 80% swojego czasu na rozpasane brzuchy władzy i łazimy po ulicach jak te barany nie wiedząc o co chodzi, a nazywamy się ludźmi oświeconymi. A dlaczego? Bo właśnie nie rozwijają się nauki humanistynczne, które gniją celowo w państwowych bibliotekach.

Gwarantuję wam, że gdyby wszyscy ludzie masowo studiowali filozofię i historię, nie rządziłyby nami literackie postaci z PO-PSL, a aktualna władza dawno wisiałaby na szubienicach.

Historia magistra vitae est niezaprzeczalnie.
Jeżeli chcesz dowiedzieć o tym co dzieje się aktualnie w Kościele naszym katolickim, to zacznij studiować jego historię a nie czytać gazetę wyborczą czy nawet gościa niedzielnego, jeżeli chcesz wiedzieć co właściwie dzieje się aktualnie na arenie międzynarodowej, to zacznijcie studiować właśnie historię, a nie czytać gazety. Co ciekawe jeżeli chcecie dowiedzieć się czegoś o jakimś mieście, to poznajcie jego historię. Analogicznie jeśli chcecie kogoś poznać, to dowiedzcie się co robił w przeszłości i co najciekawsze jeżeli chcecie poznać siebie, to przyjrzyjcie się jak wyglądało wasze życie dotychczas.

Pozdro sadole! i czekam na zjechanie, że pierwszy post :)

!Timon

2015-07-24, 21:01
@karol2200

Nic odkrywczego nie napisałeś. Tak jak już wspomniano kierunki humanistyczne są przede wszystkim hobbystyczne i z takim nastawieniem ludzie powinni tam iść. Paru szczęśliwców załapie się na etat asystenta/nauczyciela ale nie cały rok.

To, że nauczanie historii w szkołach jest słabe to fakt o którym mówiłem już w gimbazie, bardzo mało rzeczy istotnych z punktu widzenia życia codziennego się tam uczy.

eterhal

2015-07-24, 22:12
Wy chyba kawału nie ogarnęliście :d

myself7

2015-07-25, 02:57
@up
Też tak mi się zdaje.

Dziku11

2015-07-25, 18:50
!Timon napisał/a:

@karol2200

Nic odkrywczego nie napisałeś. Tak jak już wspomniano kierunki humanistyczne są przede wszystkim hobbystyczne i z takim nastawieniem ludzie powinni tam iść. Paru szczęśliwców załapie się na etat asystenta/nauczyciela ale nie cały rok.

To, że nauczanie historii w szkołach jest słabe to fakt o którym mówiłem już w gimbazie, bardzo mało rzeczy istotnych z punktu widzenia życia codziennego się tam uczy.



Ciesz się, że tak myślisz, ciesz się że sami studenci tych kierunków tak myślą. Bo zauważ premierami naszym byli po kolei od 1989

Tadeusz Mazowiecki (niedoszły prawnik)
Jan Olszewski (prawnik, adwokat)
Jan Krzysztof Bielecki (ekonomista)
Waldemar Pawlak (inżynier)
Hanna Suchocka (prawniczka i nauczyciel akademicki)
Józef Oleksy (ekonomista)
Włodzimierz Cimoszewicz (prawnik)
Jerzy Karol Buzek (profesor nauk technicznych)
Leszek Miller (politolog)
Marek Marian Belka (profesor nauk ekonomicznych)
Kazimierz Marcinkiewicz (fizyk, nauczyciel)
Jarosław Aleksander Kaczyński (prawnik)
Donald Franciszek Tusk (historyk)

W tych nawiasach mamy tylko trzech ścisłowców reszta to humaniści i tutaj mała refleksja, który z wymienionych premierów utrzymał się więcej niż jedną kadencję. Inżynier, fizyk? Nie historyk właśnie. Historyk, który doskonale wiedział czego lud potrzebuje, jakie błędy w kampaniach popełniali poprzednicy, jakie są mechanizmy rządzenia.

Pójdźmy dalej, spójrzmy na prezydentów od 1989 roku.

Wojciech Jaruzelski (oficer, humanista wychowany w duchu mariawickim i jezuickim)
Lech Wałęsa (elektryk)
Aleksander Kwaśniewski (niedoszły ekonomista)
Lech Kaczyński (prawnik)
Bronisław Komorowski (historyk)
Andrzej Duda (prawnik)

Mamy tu zestawienie humanistów i jednego elektryka. Podsumowując
kierunki humanistyczne nie są nie użyteczne, są bardzo użyteczne ponieważ stanowią potężne narzędzie rozumienia świata, otaczającej jednostkę rzeczywistości i sterowania nią. Pisanie o nich w kategoriach hobbystycznych jest więc dużym odejściem od prawdy. Niestety problem tkwi w studiujących je ludziach, którzy nie doceniają tego z czym się mierzą i mamy później mało opłacalnych nauczycieli, dziennikarzy, którzy swoje tablice na FB zasypują takimi bzdurami, że głowa mała, politologów w MC itd.

GhostRider32

2015-07-26, 11:25
Radwan94,
Problem nie tylko w studiujących ludziach, a także w samych uczelniach. Dzisiaj Uniwersytety i Politechniki to potężne instytucje, które istnieją po to, żeby zarabiać i dawać te X etatów. Problemem jest to, że uczelnie cały czas obniżają poziom, już kiedyś pisałem w jakimś poście, jak to było na historii na Uniwersytecie Gdańskim. Ja kończyłem już dosyć dawno swoje mgr i razem ze mną obroniło się ok. 20 osób, a startowało 130 na pierwszym roku. Dzisiaj jak 130 osób będzie na 1. roku to ze 110 się obroni, a te 20 osób samo zrezygnuje. Ale co tu się dziwić, skoro nauczyciele akademiccy robią zaliczenia za obecność, referaty, testy jednokrotnego wyboru, albo prezentację? Ja na studiach miałem większość egzaminów ustnych, chyba podczas 5 lat studiów miałem z 7 egzaminów pisemnych, z czego tylko jeden test z psychologii.
Podczas pisania doktoratu rozmawiałem z moim opiekunem naukowym na ten temat i jak zapytałem dlaczego nie robicie większego przesiewu, jak kiedyś odpowiedział szczerze - "A co ja będę wtedy robił, jak odrzucę większość studentów?"... Taka smutna prawda, że uczelnie dziś są do utrzymania etatów...