Co tu się dziwić temu Meśkowi.
Te modele gniją na potęge, więc to, że był malowany o niczym nie świadczy.
To Audi to jakaś skorupa i fantazja blacharza patrząc na wskazania miernika.
Niestety nie mam dźwięku i nie wiem o czym mówią
Cr...........an
2012-11-30, 17:29
Każdy chce zarobić... Kto by Ci auto sprzedał po cenie jego wartości, szczególnie w komisach.
To, że każdy chce zarobić, wcale nie usprawiedliwia cofania liczników, klepania aut które nadają się tylko do kasacji, spawania kilku rzęchów w jeden prawie sprawny. To już jest po prostu żerowanie.
Z tym cofaniem liczników to już w ogóle nie ma o czym mówić.. ludzie (przynajmniej w Polsce) nauczyli się że auta z 200tyś przebiegu nie ma co kupować.. i wolą kupić nawet w gorszym stanie auto byle miało mniejszy przebieg.. A teraz historia prawdziwa.. kolega kupił auto od dziadka 15 letnie z przebiegiem cos kolo 60tys.. nikt nie chciał tego auta kupić bo mówili że kręcony.. więc co robić.. podręcili do 150tyś i poszedl następnego dnia.. Tak niestety wygląda sprawa w Polsce;/ Ludzie zamiast patrzeć na stan auta patrzą na jego przebieg.
@luki92 - dokładnie miałem bardzo podobną sytuację - tzn. teść mówiąc konkretniej. Sprzedawał auto, które kupił w salonie i faktycznie niewiele nim jeździł (po 12 latach miał najechane ok 180 000km). Efekt? Wszyscy przyjeżdżali i marudzili, że po co on tak ten licznik kręcił :O Nie chcieli durnie uwierzyć, że teść nie mieszkał w aucie i nie robił rocznie po 80 000. Ale to już jest spaczenie właśnie przez takich krętaczy - ludzie później wychodzą z założenia, że wszyscy ściemniają i przekręcają liczniki, są nieuczciwi itp.
@up bo tak jest - handlarze krętacze cygany i oszuści. 88% aut w Polsce to jakieś śruty jak leci poklei, nawet nie liczcie na to, ze was to nie dotyczy. Wiem co mowie miałem komis sprowadzałem itd:)złom pogania złoma. 3 letnie auto bez problemu może mieć nalatane 400tys km:)
Pozdrawiam
Różnica jest taka ze 400tyś km. po niemieckich drogach równa się 50tyś km. po polskich drogach, w niemczech sprzedawanie aut z przebiegiem 400tyś nie jest niczym dziwnym, sami sobie jesteśmy winni bo każdy przy 120tyś już płacze
Dlatego warto zainwestowac w MAGICZNY elektroniczny miernik lakieru. Ostatnio bylem na gieldzie w Balymstoku z takim MAGICZNYM urzadzeniem. Po zapytaniu sie kierowcy o przeszlosc auta? Oczywiscie bezwypadkowe!!! Po pokazaniu miernika, jak za sprawa magii, od razu pokazywali miejsca malowania co do centymetra. Nie trzeba bylo mierzyc, wystarczylo pokazac miernik.
@nemroth niestety niemasz racji - przebieh to przebieg zwlaszcza w nowych autach po 400tys km chocbys jezdzil po niebie;) czesc ekspolatacyjne maja dosc. Przykro mi;) Np. tacy niemcy jakos nie jezdza VW Passatem ktory ma na blacie 400tys - tylko jak juz zbliza sie 370 to odsprzedaje turasowi, turas jedzie do essen na gielde z jebnietym licznikiem na 300 odsprzedaje polakowi i ten juz wraca do kraju nowym nabytekiem na handel a na blacie magiczne 198;)bo przeciez przecietny Kowalski w zyciu nie uwiezy ze 5 letni Passat w TDI moze miec naciupane 400;) W temat aut rozbitych to juz nawet sie nie zaglebiam bo byscie nie uwiezyli jakie cuda sie robilo:) Tylko metalonosc Polaka na dorobku ktory sie chce pokazac przed sasiadem nowym Passatem jest taka ze wezmie zloma i przy kupnie wytlumaczy sobie, ze z tym autem jest wsio OK:)
sory za gramattyke niechce mi sie poprawiac:)
ludzie sami chcą aby licznik był cofniety, skoro przychodzi i pierwsze co to "o rany ale złom ma 250tyś", a auto w stanie b.dobrym... drugie, przychodzi taki patrzy "oooo 130tyś, fajnie", a sprężyny w fotelu kierowcy już nie istnieją... tak to do uwierzenia, ale chyba drugi raz te 130tyś...
najważniejsze to jest się pokazać przed sąsiadem/rodziną że ktoś kupił super audi Qtysionc, full opcja, przejechane tylko 100tyś... składane z przystanku autobusowego i przeciętej na pół cysterny...
szpachla i jeszcze raz szpachla... nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało opłacalne - jak to było w tym kabarecie...
