Jak podaje rp.pl, Francja zgodziła się zapłacić 60 milionów dolarów odszkodowań dla ofiar Holokaustu, które w czasie II wojny światowej były wywożone francuskimi kolejami (SNCF) do niemieckich obozów koncentracyjnych. SNCF przez długie lata broniły się przed odpowiedzialnością finansową za swoją działalność podczas wojny.
Jednak z powodu braku wypłaty odszkodowań, SNCF miało problemy ze swoimi inwestycjami w USA. Ostatecznie, to nie SNCF zapłaci odszkodowania - zrobi to państwo francuskie. Umowa w tej sprawie zostanie podpisana w poniedziałek i będzie dotyczyć ofiar amerykańskich, a dokładniej "ofiar niefrancuskich i ich rodzin".
Coalition for Holocaust Rail Justce, czyli organizacja, która domagała się odszkodowań oszacowała, że SNCF wysłały z Francji do obozów koncentracyjnych 76 tys. ludzi, wśród nich byli nie tylko Żydzi, ale też piloci amerykańscy i kanadyjscy.
SNCF zarzucano, że próbowały sugerować, iż za przeciwstawienie się przewożeniu ludzi do obozów, kolejarzom groziła śmierć i tortury. Tak naprawdę znany jest tylko jeden przypadek, gdy odmówiono prowadzenia takiego pociągu. Maszynista nie tylko nie został ukarany śmiercią, ale również nie stracił pracy.
Niedługo do angielskich ciot uderzą o odszkodowanie, że siedzieli na tej swojej śmierdzącej wysepce i nie udzielili pomocy mordowanym żydom.
Nasi reprezentanci wybrani w sposób demokratyczny, próbują jeszcze coś wycisnąć/ugrać na Naszym własnym cierpieniu/stratach (ogromnych) odniesionych w wyniku wojny?
Przecież to Polska, a nie jacyś tam Żydni; poniosła największe straty...
WTF
Niech jeszcze dojdzie do sytuacji, w której to My będziemy wypłacać jakieś odszkodowania...
To byłby dopiero cyrk...
sk***iałe żydki
sk***ysyni żydzi...
pie**olone żydy