Francuska policja próbuje wejść na osiedle pełne wyznawców religii pokoju i kuchni czyli tzw. "no go zone", które oczywiście nie istnieją według lewackich autorytetów ani makaronu z makrelą w sosie po żydowsku.
@mygyry, nie ma ataku i nie będzie, bo gdy wjedzie paru policjantów ot tak z dupy i przypadkiem, to homies robią burdel. Natomiast jeżeli zorganizować wywlekanie z domów do aresztu, sądu i pierdla, to brudy tej dzielnicy wiedzą, że oberwie się przypadkowym kolesiom i jak należy się do nich upodobnić. Wtedy to każdy ma kochającą mamusię co krzyczy i płacze że he a good boy and dindunafin. I to zadziała na każdą publikę. Świadomość spoleczeństwa, że jest choćby 0,01% szans na to, ze upie**olą niewinnego który po prostu klepie biedę, ur*chamia prosty lęk przed tym, że porządny, pracujący obywatel też może zostać przypadkiem winny.
W sumie dawno żadnego zamachu nie było. Ale wiecie, takiego prawdziwego zamachu. Z fajerwerkami.
Nie jakieś tam rozjeżdżanie ludzi. Tylko obcinania głów przechodnim na ulicy.