Nie wiem kiedy ludzie sobie uzmysłowią, że te psy do tego były stworzone genetycznie i nie są to przyjazne pieski do trzymania w domu.
Dodatkowo aby mieć takiego psa powinno być przymusowe:
1. Zaświadczenie psychologa, że człowiek nie ma sp***olenia pod kopułą do tego aby posiadać takiego psa,
2. Przymusowe uczęszczanie na szkolenia do behawiorysty przynajmniej raz w tygodniu w celu ułożenia psa,
3. Na spacerach przymus kagańca na tej wściekłej mordzie.
Albo j***ć to, prościej wyj***ć całą tą rasę w ch*j i nie rozmnażać.
Mieliśmy na osiedlu taką babeczkę 60+, 40 kg żywej wagi. Zwróciłem jej uwagę kiedyś, żeby zakładała swojemu młodemu pitbullowi kaganiec.
A ona do mnie, że to miły pies.
No miły. Dopóki nie wyrwie pani ręki jak ruszy mocniej.
przy mojej ulicy mieszka starsza kobieta, co ma kundla, ale ma tak szeroką klatę, że w którymś pokoleniu musi mieć pitbula w drzewie genealogicznym. Regularnie gryzie ludzi, babka ma regularnie sprawy w sądzie, które regularnie przegrywa. no ale się okazuje, że nie jest to podstawą, żeby jej tego psa zabrać. ostatnio znów latał luzem po ulicy, zadzwoniłem na policję i tam właśnie się dowiedziałem, że mogą co najwyżej dać mandat. A dzielnicowa przyznała się, że jak była zimą na interwencji związanej z tym psem, to tak szybko spieprzała, że połamała rękę w dwóch miejscach. trzeba chyba kupić kiełbaski i odpowiednio przyprawić, zanim mi dzieciaki zje