Byłem z partnerem na tym gniocie. Fakt, porechotaliśmy sobie, ale uwierzcie mi, tego gówna nie dało się obejrzeć z powagą. Po seansie podeszła do nas jakaś c**a i pytała dlaczego zbezcześciliśmy (sic!) pamięć poległych. Odpowiedziałem tylko, że to jest pytanie do reżysera tej szmiry, a nie do nas. Zanim zdążyła się zagotować, poszliśmy w ch*j. Dopiero w "Dyspensie" po solidnej porcji polędwicy w winie doszliśmy do jako takiego stanu umysłowego.
Uwielbiam chory humor, chłopaki z Monty Pythona doskonale trafiają w mój gust. Jednak filmidło pana Krauzego idzie znacznie dalej - ryje banie nie gorzej od pługu czterolemieszowego.
Byłem z partnerem na tym gniocie. Fakt, porechotaliśmy sobie, ale uwierzcie mi, tego gówna nie dało się obejrzeć z powagą.
Lech jakim był prezydentem takim był, niemniej śmierć 100 osób to kiepski powód do drwin...
PARTNER wygrzebal ci z dupy rodzyna i zrobil sobie wąs hitlera?
No siema! Co tam na Frondzie?
PARTNER wygrzebal ci z dupy rodzyna i zrobil sobie wąs hitlera że tak rechotałoś?
Byłem z partnerem na tym gniocie.
Ciekawe czy np. Amerykanie też tak hejtują ch*jowe filmy o tamtejszym prezydencie, albo o Wietnamie, albo o deklaracji niepodległości?
Wiedziałem, że jesteś zwykłym pedałem. Czytając twoje posty łatwo dojść no konkluzji, że coś ci się poj***ło w dupie.