rozmawianie z feministką jak i każdym innym fanatykiem przy użyciu argumentów i tak jest bez sensu. Jak sobie ktoś taki wbije w pusty łeb swoją wersję to nie ma możliwości żeby zmienił zdanie choćby cały świat mówił mu, że nie ma racji.

Powiem tak "j***ć feministki" dosłownie to odechce mi się feminizowania... chociaż w przenośni także

UP@
j***nie feministek dosłownie? 99% kijem bym nie dotknął jeszcze by się enty obraziły

Wszystkie feministki mają hiv bo pie**olą się z murzynami.

a niby k***a kto chciałby gadać z feministką

Skoro feministki nienawidzą mężczyzn to dlaczego większość z nich wygląda jak facet? To tak samo jakby żyd upodabniał się do nazisty.

Dobre, łap piwko!

Skoro feministki nienawidzą mężczyzn to dlaczego większość z nich wygląda jak facet? To tak samo jakby żyd upodabniał się do nazisty.

one nie nienawidzą mężczyzn
one nienawidzą kobiet, które są ładne, mądre i którym w życiu wychodzi

To tak samo jak rozmowa z katolikiem, mówisz mu, że Boga nie ma, a ten dalej swoje, nie dopuszcza prawdy do swojej zakutej głowy

No, z tym że nie masz teoretycznie żadnych dowodów że Boga nie ma ;]

tak samo jak nie masz żadnych dowodów że bóg istnieje

No, z tym że nie masz teoretycznie żadnych dowodów że Boga nie ma ;]

Wierzysz w cuda ?

Kardio_Error:
Jim Jefferies?

No, z tym że nie masz teoretycznie żadnych dowodów że Boga nie ma ;]

Co to do jasnej ciasnej "teoretyczny dowód" i czy to Ty jesteś tym upośledzonym dzieckiem? Ja mam dowód praktyczny, tajną organizację zajmującą się działalnością przestępczą, która to tego "Boga" wymyśliła jako przykrywkę dla swoich działań, wystarczy?