Dziwne że po Katyniu nie wszyscy wierzyli sowietom którzy głosili że Katyń to wina Niemców. To jest ten sam naród, identyczne metody i mechanizmy władzy oraz funkcjonowania państwa.
Lech Kaczyński groził premierowi postawieniem go przed trybunałem stanu, gdyby podpisał umowę tak bardzo godzącą w interesy naszego państwa. Tutaj widać dość poważny powód do niepokoju Kremla. Zabijając naszego prezydenta i prawicową elitę, która była blisko niego, pozbył się ludzi, którzy byli wstanie najgłośniej krzyczeć do opinii publicznej, aby nie podejmować kroków godzących w nasze interesy.'
że moja rodzina współpracuje