18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Epicki, karatecki nokałt

Cerny • 2013-03-22, 17:45
Knockout rzeczywiście jest ekstra, ale generalnie spodziewałem się, że walka czarnych pasów będzie bardziej... widowiskowa?



hxc

2013-03-22, 17:49
karate ma nie być widowiskowe, chcesz oglądać mordobicia to sobie włącz mma

pkh

2013-03-22, 18:01
to nie nokaut :)

Cerny

2013-03-22, 18:06
hxc napisał/a:

karate ma nie być widowiskowe, chcesz oglądać mordobicia to sobie włącz mma



No nie chodzi mi o kopaninę na śmierć i życie. Tutaj spodziewałem się zobaczyć jakichś szybszych akcji, kilka uderzeń, blok, zwód, kontra. No wiesz, większe ogarnięcie sytuacji przez zawodników.

Ru...........tQ

2013-03-22, 18:15
ch*j tam czy knockout czy nie. też chciałbym się tak ruszać, ale jestem gruby :emo:

roy197

2013-03-22, 18:36
up
hehe też jestem gruby

ASAKKU

2013-03-22, 18:40
Cerny, - ma akurat rację. Nie wiem czy to kyokushin czy shotokan ale po napisie na karatedze stawiałbym na kyokushin... Powiem tyle: jako, że w przeszłości trenowałem właśnie kyokushin, to przynajmniej w mojej sekcji i jeden i drugi zostałby naj***ny przez (dobra zawyżę) żółty pas. Dlaczego??? Karate to 30% nogi i 70% ręce. Żaden dobry zawodnik nie będzie ryzykował takich cudacznych, widowiskowych kopnięć i to szczególnie na zawodach.
Pierwszy próbował z maykage jebnąć winnera w głowę... Geniusz... :ks_homer: Przecież to jest chyba najwolniejsze kopnięcie (od góry piętą w czoło przy wyprostowanej nodze). Zresztą z tego co pamiętam, to takie kopnięcie było zakazane na lokalnych zawodach...
Drugi koleś piruet wyj***ł, ale tak przewidywalny, że ja nie wiem kto im te pasy rozdaje... Może na jakimś odpuście dostali... (zresztą takie kopnięcia też są zabronione na lokalnych zawodach) :mrgreen:

W kyokushin podstawa to łapy i lowkicki i wsio... Wystarczy.
Jeśli ktoś pamięta jak puszczali kilka ładnych lat temu w godzinach 23:00-1:00 (chyba w piątki) na Polsacie zawody kyokushin, to przyzna mi rację.
Walki na Polsacie nawet nie przypominały zbytnio tych "pięknych" ruchów karate. I dobrze bo nie ma się podobać, tylko uszkodzić przeciwnika :mrgreen:

GrochTNT

2013-03-22, 19:14
To było.. beznadziejne
wiem, że dziwne porównanie, ale jak chodziłem na aikido (nie mam żadnego pasa :D ) to ćwiczenia wyglądały poważniej niż to.

IwanMT

2013-03-22, 19:43
GrochTNT - mój znajomy trenuje 10lat aikidio, zdarzyło mi się z nim wpaść kilka razy na trening i powiem Ci, że akurat ta dyscyplina nie ma wyglądać poważnie. Tam masz wykorzystać siłe gościa przeciw niemu, a czy mu złamiesz ręke, rozwalisz bark czy rzucisz nim w jakiś sposób to nie ma znaczenia. Wg. mnie aikido w ogóle poważnie nie wygląda przez co krąży opinia, że jest to sztuka walki dla dziadków, a nie jest to prawdą :) ( nie, nie jestem wielkim fanem aikido, sam trenowałem przez dosyć długi okres czasu Muay Thai i boks, a treningi odpuściłem tylko i wyłączenie z braku kasy).

PS. XasakkuX ma rację, mam też 2 znajomych ( obecnego mistrza Europy -75kg i vice mistrze Europy +85kg w Kyokushin-ie) i prawdą jest, że jest to w ch*j twarda sztuka walki nastawiona na rozbijanie nóg low kickami i tułowia rękoma. Mi się bardzo podobają takie walki i chętnie oglądam :)

Draiks

2013-03-22, 21:08
Cóż... Raz na naszą salke treningową (bokserską) przyszedł koleś z sali obok (karate jakieś), zapytany o sparing zgodził się i obaj ustawili się do ringu. Jego przeciwnikiem miał być mój znajomy który pod moją namową zaczął trenować pół roku temu (nie miał żadnych walk, parę sparingów ze mną), nim karateka zdążył cokolwiek zrobić, mój kumpel był już przy nim i koleś dostał 1-2 na twarz. Odrzuciło go do tyłu i jakoś reakcje miał spowolnione :D
Większość ciosów karateki szła na garde albo w ogóle nie dochodziła, za to sierpy kumpla wchodziły aż miło.
Nie wiem co ludzie widzą w karate (niby ten typ karate trenował 3 lata), ale moim zdaniem boks czy Mt jest bardziej przydatne na ulicy. Ktoś kto próbuje kopnięć w głowę w walce na ulicy jest idiotą, tak samo jeśli trzyma się sztywno zasad danego stylu.

dt12550

2013-03-22, 21:40
Draiks, a Twój kolega przyszedłby do niego na karate to też by dostał wpie**ol, jaki sens mają takie porównania? Przecież to są SPORTY walki i sparing odbywa się na zasadach sportowych.

szereg0wy

2013-03-22, 21:41
@Draiks: W Kyokushin nie ma ciosów na głowę, ponieważ są zbyt niebezpieczne. Nie trenuje się w rękawicach bokserskich, a ciosy mają więcej pie**olnięcia niż w MMA. Ot, Mas. Oyama i jego zabicie byka pięścią.

Poza tym bokserowi wystarczy skopać dobrze nogi, dużo później nie zrobi ;)

Co do pasów to na zawody strasznie dużo ludzi zakłada pasy X stopni wyższe, niż w rzeczywistości posiadają. Dla szpanu ;)

Vanathos

2013-03-22, 21:45
Żeby opanować zajebiście karate, trzeba trenować całe życie. Ale potem taki dziadek japończyk ma kończyny twardsze niż stal. sam trenowałem Oyama i raczej treningi mieliśmy nastawione na walkę na ulicy tj. jak nie dać się powalic, wyłapać kosy w żebra, lub taktyki typu "uciekaj i sp***alaj". Do tego garda bokserska i dużo używania rąk i obezłwadniania. No i podstawowe mawashi geri i odpychanie kończynami. Ogólnie walka blisko i szybko.

Demoty

2013-03-22, 21:49

Pierwszy filmik z walką na ,którym żaden cza**uch, po ciosie, nikogo nie "dobija" ;)

Ha...........l1

2013-03-22, 21:51
Panowie z góry, macie w większości rację co do większej przydatności boksu niż Karate na ulicy, ale nie zgodzę się z tym, że ten kto chce używać kopnięć w głowę na ulicy jest idiotą. Mocne kopnięcie z tylnej nogi (lub inne przekrokowe udziwnienia) potrafi o wiele więcej niż jakiekolwiek uderzenie, pod warunkiem że umie się je kopnąć. Że faceci walczyli średnio - widać, ale kto wie, może są po drugiej dogrywce :P ? (taki dżołk)

@XasakkuX

Masz rację, że raczej żaden rozsądny zawodnik nie tworzyłby piruetów jak tamci panowie, jednak znowu nie zgodzę się z tym, że 30% to ręce :P Każdy ma swój styl, a także do przeciwnika trzeba się dopasować.

Ogółem mówiąc to Karate dobrze jest z czymś łączyć, jeśli mówimy o korzystaniu na ulicy, bo uderzeń na głowię niet (trudno się dziwić, gdyby ktoś dostał nieosłoniętą ręką przez kilkanaście razy, to mogłoby się to kiepsko skończyć), ale za to kopnięcia można sobie na tym wytrenować jak na niczym innym.

Wiem o czym mówię, jestem ekspertem