Jak dla mnie właściciel tych owłosionych nóg ma jaja jak słoń. Nie dość, że przeszedł się tą niszczejącą i kruszącą się ścieżką, to nawet mu kamera nie latała, jak u niektórych domorosłych kamerzystów z napadami epilepsji, kiedy przechodził po tych zardzewiałych balach! Megaszacun!
@up odwiert z punktu wyjściowego, żelazna belka w odwiert, zalanie, kolejny odwiert i belka, potem pręty między nimi potem zalanie betonem i kolejny odcinek. Kawałek po kawałku każdą kolejną belkę mocowali będąc na poprzedniej. Podobne do budowy mostów