Tak się składa, że czasami stoję na bramce w jednym z popularniejszych łódzkich klubów, fajny pieniądz za robotę lżejszą od stania i spieszę Ci z tłumaczeniem, Kamyczku.
Jak słusznie zauważyłeś, akcja miała miejsce POD klubem, a nie wewnątrz, a ochrona nie jest od pilnowania porządku na ulicy, tylko inne służby, które to POWINNY zostać wezwane w takiej sytuacji. Ochrona mogła interweniować, ale nie musiała.
16 latki w klubie? Za dużo kontroli i spory przypał w razie "W", może tak wpuszczają w remizach.
Bicie klientów wewnątrz klubu? Zdarza się szarpanina, kiedy ktoś rusza pierwszy z łapami, albo wystarczy dobrze wycelowana lepa na ryj, by go otrzeźwić. Bić pijanego w sztok, to jak kopać dzieciaka, a pobity klient nie wróci i zniechęci swoich znajomych, co się przekłada na utarg klubu, czyli po części również i mój.
Imponować komu? Szlaufom, co to więcej ch*jów w dupie miała, niż ja w życiu ryżu zjadłem?
Nie przeczę, że takowe sytuacje mogą mieć miejsce, ale w dzisiejszych czasach monitoringu, komórek i lewactwa, takie sytuacje jak wymieniłeś, to raczej margines. Wyjdź z piwnicy rodziców, albo zmień dyskotekę.
Nie, nie jestem "karkiem" z łańcuchem od kotwicy z Titanica na szyi, a stanie na bramce, to nie moje główne źródło dochodów i sposób na życie.
No to Ci wyjaśnię, że jesteś w błędzie. Ochrona przed klubem niby nie musi, ale czy to jest normalne, że nie reaguje mogąc spokojnie załagodzić sytuację? To nie było szarpanie, tylko mocne pobicie. Niejednokrotnie takie akcje kończyły się śmiercią. I owszem, 16 latki w klubie. W tymże klubie są osobne imprezy, gdzie wpuszczają od 16 lat i na spotted miasta, w którym ten klub istnieje dużo jest postów opisujących zachowanie ochroniarzy jakie opisałem. Często są posty, że patologia zaczepia i szuka guza po klubie ale ochrona jest zbyt zajęta rwaniem szlaufów niż swoją robotą. Z biciem też nie przesadzam, bo i takie sytuacje były, gdzie nachlany klient chwieje się na nogach więc na otrzeźwienie cios na ryj i za szmaty wyrzucenie ze schodów. I na zakończenie, z piwnicy wyszedłem a w tym klubie na pewno ma noga nie postanie
Jestem w błędzie, ale po chwili sam piszesz, że "nie musi", bo to nienormalne...
tylko patologia spędza czas w klubach