Moja dziewczyna pracuje w banku w malutkim mieście.
Jakieś pół roku temu 1 raz odwiedził ją dziadek ( koło 70 lat).
1 raz, bo się przeprowadził do rodziny itd.
i CO jest najlepsze. Dzień po tym gdy dostawał emeryturę zapierniczał do banku i wyciągał pieniądze z bankomatu, podchodził do mojej dziewczyny żeby wpłaciła na jego konto( ) ale cóż. Nie wiedziała o co chodzi i wpłącała.
Po kilku miesiącach nie wytrzymała i się zapytałą dlaczego tak robi.
Dziadek- Proszę pani. Ja jestem spokojniejszy jak moje pieniądze leżą u Pani w sejfie, a nie w tej maszynie w ścianie.
Szkoda dziadka. Wystarczyłoby mu wytłumaczyć, bo to dosyć normalna rzecz u ludzi, którzy nie nadążają za technologią. nawet mimo że już niezbyt nową.
I szkoda nas samych. Tak jak dzisiaj połowa świata nie ogarnia do końca internetu czy smartfonów, tak myślicie, że za 40 lat my będziemy tacy super na bieżąco? Będziemy lamusami dla nowych gnojów, które będą sobie z nas robiły jaja tak jak tu.
no co..? Dziadzio ma swoje lata i nie musi rozumieć wszystkich nowinek i nowych udogodnień. Jak będziesz starym ch*jem to też będzie dużo nowinek których nie ogarniemy
Bardziej szanuję takiego dziadka który ze względu na wiek nie jest w stanie ogarnąć dzisiejszej techniki niż kolesia który się z niego śmieje, a który całe dnie przesiaduje przed kompem, do 40 roku życia będzie mieszkał z rodzicami i nigdy nie założy własnej rodziny.