Moja dziewczyna pracuje w banku w malutkim mieście.
Jakieś pół roku temu 1 raz odwiedził ją dziadek ( koło 70 lat).
1 raz, bo się przeprowadził do rodziny itd.
i CO jest najlepsze. Dzień po tym gdy dostawał emeryturę zapierniczał do banku i wyciągał pieniądze z bankomatu, podchodził do mojej dziewczyny żeby wpłaciła na jego konto( ) ale cóż. Nie wiedziała o co chodzi i wpłącała.
Po kilku miesiącach nie wytrzymała i się zapytałą dlaczego tak robi.
Dziadek- Proszę pani. Ja jestem spokojniejszy jak moje pieniądze leżą u Pani w sejfie, a nie w tej maszynie w ścianie.
Do nikogo konkretnego. Irytują mnie ci, którzy się śmieją ze starszych ludzi "jacy to oni są nieogarnięci" a sami w życiu nic poza komputerem nie widzieli i niczego nie osiągnęli.
Z tymi dziadkami to różnie bywa , są i tacy którzy jednak nie boja się nowinek i w wieku 70+ opłacają wszystkie swe rachunki przelewami internetowymi , a są i tacy którzy boją się mieć same dostępy do konta prze internet bo: panie hakierzy mogą okraść .
Moim klientem był emerytowany nauczyciel matematyki w LO , i k***a bał się przelewów internetowych , bał się że mogli by go okraść przez internet .
Co prawda wszystko jest możliwe ale k***a bez przesady .