Jak się robi karpia bez filetowania to się nie dziwię, że nie lubicie
Najprostszy z moich przepisów na karpia (taki, który nawet dla osoby przypalającej wodę na herbatę będzie do zrobienia):
Karpia najpierw powinno się przecięć na pół wzdłuż kręgosłupa. Pęsetą usunąć ości (bardzo łatwo znaleźć, bo są w równych odstępach. Następnie włożyć do miski, zalać mlekiem, posiekać do tego mleka 3-4 ząbki czosnku i trzymać w lodówce 24 godziny. Po wyjęciu z mleka pociąć na proste kawałki razem ze skórą i podsmażyć ok. 3 minut na oliwie z oliwek. Po wyjęciu z oliwy karpia do tej samej oliwy wkroić pęczek koperku i dorzucić 2 ząbki czosnku, po czym łyżką takiego wywaru polać karpia na talerzu. Przed podaniem posypać szczyptą soli i dodać kilka kropelek soku z cytryny. Podawać z czym się chce (frytki, kasza, ziemniaki, ryż itp.).
@Velture Jak kupujesz najtańsze karpie w markecie to jebie mułem. Kup sobie karpia zatorskiego albo ze Staniątek to poczujesz różnicę. Można śmiało powiedzieć, że do tej pory jadłeś gówno.
Karp żeruje w mule poszukuje tam różnych żyjących organizmów-stąd-posmak mułu. Przed sprzedażą powinien być poddany oczyszczeniu w czystej przepływowej wodzie i smak mułu zniknie. Stawy np;karp Zatorski powstały 14 wieku a początki sięgają 12 wieku ,żywiony zbożem kukurydza jęczmieniem pszenżytem pszenicą też muszą być poddane czyszczeniu w czystej przepływowej wodzie .Hodowcy z nowo powstałych stawów nie przenoszą ryb do czyszczenia i stad smak mułu w rybce.