Jak nie ma się mięśni ani masy, to warto mieć spryt, większych od siebie trzeba atakować właśnie z zaskoczenia, bo niby jak słabszy fizycznie ma z takim wygrać?
Też bym poległ, jakby mi ktoś nagle zgasił światło
Dla mnie to nie spryt tylko zachowanie godne osiedlowego pajaca. Ćwiczę 8lat boks i mogę powiedzieć, że każdy co dostaje na szczękę zalicza glebę. Dla mnie jest zwykła p*zda, która nie potrafi się bic