Pamiętam nagranie z Indii, gdzie gówniaki wskoczyły do studni i też nikt nie wyszedł żywy. Według miejscowych każdy potrafił pływać, lecz studnia była przeklęta. Może tu jest podobnie i kozojebcy zaczarowali teren?
Bardzo ładnie widać jak kończy się pomoc tonącemu, jeśli nie zna się podstawowych zasad. Topiący ZAWSZE będzie się chciał ratować nawet kosztem ratownika, trzeba go albo uśpić strzałem w ryj- co jest bardzo trudne, albo zanurkować przed nim, pchnąć go w stronę brzegu albo holować od tyłu. Inaczej - widać na filmie. Tyle teoria.