Znajomy ma warsztat od parunastu lat. Wyrobil sobie marke, zlecen ma po uszy itd.
Zapytalem go o 'bogatych' klientow i powiedzial:
1) Im drozsze auto, tym bardziej pie**olniety wlasciciel (tutaj brak zaskoczenia)
2) Im drozsze auto, tym nie zawsze ale najczesciej ch*jowniejsze opony. (i tutaj mocno sie zdziwilem)

poczytaj jakie podejście mają amerykanie do opon. Auto za 100-200 tys. złotych, a opony w opłakanym stanie

Ponoć BMW ma najlepszy napęd na cztery koła

Najlepszy napęd na 4 łapy to stare mechaniczne quattro od audi ( nie od kilkunadtu lat to już nie quattro tylko jakieś elektroniczne badziewie), sztywny napęd na cztery koła, rozdział mocy 50-50, i w starszych modelach blokada mostu( w jeszcze starszych też centralnego mechanizmu roznicowego, 4 koła spięte na sztywno), tylko że z takim napędem też trzeba nauczyć się jeździć, no i oszczędzanie na oponach tutaj też się zemsci. Ergo jak kierowca to p*zda to mu nawet gąsienice nie pomogą.

Wreszcie ktoś kto się normalnie zachował widząc łajzę z naprzeciwka. Piwo dla chłopa (bo to na pewno nie baba)

miał gdzie cofnąć, gorzej jakby coś za nim jechało

2) Im drozsze auto, tym nie zawsze ale najczesciej ch*jowniejsze opony. (i tutaj mocno sie zdziwilem)

Bo wiele osób kupuje auto luksusowe ponad stan za ostatnie pieniądze a potem jak przychodzi zima i trzeba kupić zimówki to się okazuje że jego miesięczna wypłata nie wystarcza na zakup.

Ponoć BMW ma najlepszy napęd na cztery koła

Nawet z najlepszym napędem trzeba coś tam umieć jeździć

Ponoć BMW ma najlepszy napęd na cztery koła

ale jest różnica między zsuwaniu się po lodzie na letnich a wjazd pod górę

Bo wiele osób kupuje auto luksusowe ponad stan za ostatnie pieniądze a potem jak przychodzi zima i trzeba kupić zimówki to się okazuje że jego miesięczna wypłata nie wystarcza na zakup.

Coś w tym jest. W 10 letnim porsche widziałem 10 letnie zimówki w lato. I nie o to chodziło, że kończyły się to trzeba było je zużyć tylko właściciel chciał przyszpanować jak zjeżdża z niemiec do polski, że on biznesmen i ma porsche.

Druga sprawa, znam takiego gościa co wziął kredyt żeby kupić fajną felgę, gwint i parę dupereli ale w zimę samochód stoi na parkingu bo łyse letnie nalewki słabo się spisują i pożycza furę od matki bo nie stać na zimówki.

Znajomy ma warsztat od parunastu lat. Wyrobil sobie marke, zlecen ma po uszy itd.
Zapytalem go o 'bogatych' klientow i powiedzial:
1) Im drozsze auto, tym bardziej pie**olniety wlasciciel (tutaj brak zaskoczenia)
2) Im drozsze auto, tym nie zawsze ale najczesciej ch*jowniejsze opony. (i tutaj mocno sie zdziwilem)

1. Mając prawie dwie stówy na samochód, normalny człowiek weźmie sobie średniej klasy auto w full pakiecie. pie**olnięty weźmie 5-letnie X5 albo Q7, żeby się pokazać.
2. Nie po to wydawał prawie dwie stówy na używaną furę, żeby jeszcze dokładać do opon. Poza tym nikt mu nie powiedział, że komplet opon do suva na 22 cale będzie kosztował 10 patyków. Chałupa po babci sprzedana, raty za dom do płacenia, "jeszcze sezon dojeździ, poza tym ma zimówki, miękka guma, na ch*j komu bieżnik, w formule na slickach jeżdżą i dają radę, a ta moja fura to jak bolid, he he".

I od razu pod monopolowy żeby odstawić to co mu wisi.