W roku 1960 David Latimer założył ogród w butli. W roku 1972 podlał go po raz ostatni i szczelnie zamknął.
Od 40 lat ogród żyje w szczelnie zamkniętym ekosystemie, bez dopływu wody, powietrza ani składników z zewnątrz.
W hermetycznej butli następuje fotosynteza, rotacja składników, owocowanie, rozrost, zamieranie starych i rozkwit nowych roślin.
Nie są wykonywane żadne czynności, a korek nigdy nie jest otwierany.
@up Niestety jest więcej (pomijając oczywiście interpunkcję, polskie i wielkie litery).
jezu słodki kto w slangu internetowym ogonków uzywa, nie mowie juz o interpunkcji i wielkich literach co ja k***a ksiązke pisze ?
dodam jeszcze zeby Ci dojebac. wole jebnac ort w komentarzu niz kazdy temat tak samo komentowac za spedalonych ą ę'ów z rączką na haczyk zawsze murzyński kutach w ryj
pozdro pincet
Slang internetowy. Kolejny, który tłumaczy swoją głupotę internetem. Mózg powinieneś z automatu pisać przez "ó". Jeśli ktoś pisze "twuj", muj", "muzg", "dopuki", "wogule", to nie jest już lekki błąd, ale rażący dys-debilizm.
Nie sądziłem, że tyle tu debili. Taki eksperyment w podstawówce się robiło na przyrodzie. Przez miesiąc hodowałem tak roślinkę. Nic nadzwyczajnego w tym nie ma. Fakt, że ludzie wyczuwają tu Fake świadzczy o ch*jowym stanie wiedzy i spadającym na pysk poziomie nauczania w tym kraju.
konstantynopolitanczyk, no się pogrążasz chłopaku. O składni też już się nie będę wypowiadał. Nie chce mi się po raz kolejny czytać Twoich wypocin, ale Ty nie jesteś nawet tępy, a tempy ("sadotempoty").
Jakbyś miał trochę oleju w głowie to przeczytałbyś mój podpis. Te komentarze to była moja walka o karanie tego typu komentarzy (stąd ta emotka na końcu) bo nic nie wnoszą, ale jedyny ukarany, to niestety ja. Z resztą po ch*j ja z Tobą gadam?
Robiłam coś takiego, w butelce po ,,nalewce babuni" i stało ponad dwa lata i rosło dopuki butelka się nie zbiła. Przepis jest prosty: na dno trochę proszku do pieczenia, potem żwir, ja dałam jeszcze skruszony węgiel drzewny, na to ziemia, jakieś roślinki,( u mnie było coś co wyglądało jak patyczak, do tego mech) trochę wody, zatkać szczelnie i ma być. Żwir po to żeby nadmiar wody mógł spłynąć, proszek do pieczenia pod wpływem wilgoci wydziela CO2, węgiel zakwasza nieco glebę. Rósł zarówno ten krzaczek jak i mech, przy czym widać było jak mech przerasta ziemię, gnije i tworzy próchnicę. Całkiem to ciekawe:)