Może treść nie ocieka krwią, ale z powodu braku zgłoszenia możemy mieć czarne sceny, a większość osób o tym nie pamięta i cieszy się ze sprzedaży - materiał ku przestrodze.
Może i Urban Legend, ale słyszałem o przypadku, kiedy nowy nabywca zatankował, nie zapłacił, a policja przyszła do starego właściciela, bo jeszcze wszystko było na niego.
przy okazji przestrzegam przed cyganami, przyjeżdżają po auta z kasą, nie obchodzi ich stan chcą tylko zapłacić i odjechać. Jak już ktoś się skusi na taką transakcję, to później ma gwarancje pobudki o 6:00;)
Sprzedalem moje pierwsze auto i od razu polecialem je wyrejestrowac, na drugi dzien wieczorem przyszla policja - malolat ktoremu sprzedalem auto jeszcze tego samego dnia uciekl ze stacji benzynowej nie placac i spowodowal wypadek (oczywiscie uciekl z miejsca zdarzenia).
Gdyby nie umowa sprzedazy z pieczatka z wydzialu komunikacji, swiadczaca o tym ze auto zostalo wyrejestrowane mialbym spore problemy.
zgłaszajcie! Kiedyś sprzedałem furę jakiemuś dilerowi. Łapnęli go z jakimś towarem,bez prawka,papierów i dzwoniono do mnie z policji,że jak nie mam podbitej umowy,to jestem w czarnej dupie. Na szczęście wyczułem typa,który brał ode mnie auto,a umowę spisywaliśmy na jakąś małolatę i leciałem na drugi dzień do urzędu. Jeszcze mi wydzwaniał wcześniej,że ja płaciłem za OC 150 (60% zniżek),a lasce przyszło do zapłaty 1400 i,że on mi da 150 złotych i mam mu to OC zapłacić.