Mój brat w zaledwie 20 minut uświadomił mi, że z kawałka zwykłej sałaty z odpadków, da się zrobić wyborny szpinak. Ponoć jest to bardzo powszechne. Nauczył się tego w trzeciej klasie technikum. Nie będę mówił w jakim hotelu, ale jest w nim kawał SZTUKI.
A o przeróbce mięsa nie będę się rozpisywać. Z najgorszego ochłapu wieprzowiny robili stejka wołowego.
Pewnie Geslerowa dostała by kolejnego zawału na pokaz. Zapewne w jej restauracjach jest podobnie