smialem sie z bialych rekawiczek 10 lat temu i smieje sie dzisiaj:) zawsze uwarzalem ze male imprezy gdzies w piwnicach miast z niekomercyjna muzyka sa o wiele lepsze niz masowe spedy z trance przyjebami!!!
zaraz się odezwą długowłosi znawcy muzyki i nazwą to ćpalnią a nie imprezą bo u nich na imprezach to się zapie**ala dookoła placu i obija o ludzi nawąchanym butaprenem...
Zajebista impreza, żeby sobie por*chać i przyfazować, ale to chyba wsio...
Nie jestem ignorantem, bo prócz disco polo i jazz, to już wszystkie gatunki muzyki (znane mi) chyba przeszedłem..., ale się nie zamierzam ograniczać
BTW... Kawałki w tle mają już sporą brodę, ale to tak na marginesie. Mimo wszystko muszę przyznać, że właśnie na takich imprezach lachony są wyk***iste (tępe, ale trza przywyknąć) i co najistotniejsze dla każdego samca, "ogólnodostępne"