18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Czarnuchy ..

~McSadol • 2022-02-08, 08:52
.. bawią się z kolegą ...


Tsubasa

2022-02-08, 21:44
Miałem amstafa kiedyś i jedyną sensownym sposobem na atak z jego strony jest jebnięcie mu w gardło. Amstafy i Pitbule mają po 3,5 tony uścisku w zębach więc za ch*ja nie wyrwiesz im zdobyczy

NataliaW

2022-02-08, 21:45
Każdy pisze co by to nie zrobił itd. a tak naprawdę to trzeba by było wyjąć czipsy, bo popcornu nikt nie nosi i obserwować, ewentualnie piwko wyjąć też.
Gówniane stworzenia zjadają mniej przydatne gowniane stwory...

FunkyKoval5

2022-02-08, 21:47
Incubus2 napisał/a:

Bicie raczej nie ma wiekszego sensu ponieważ psy mają cholernie wysoki próg tolerancji bólu. No chyba, że deska na łeb aż go odetnie. Ale po obejrzeniu wielu tego typu filmików uważam, że najlepsze rozwiązanie to zaduszenie psa. Obiac psa zza pleców za szyje i zakladasz duszenie. Trzymasz aż zaśnie. Łatwo się pisze ale myslę, że tego bym próbował.



Albo dobrym nożem EDC...

viali7

2022-02-08, 23:11
Incubus2 napisał/a:

chyba, że deska na łeb aż go odetnie. Ale po obejrzeniu wielu tego typu filmików uważam, że najlepsze rozwiązanie to zaduszenie psa. Obiac p



Znam typa, ktory szkolil psy w policji i kryminale. On mowil, ze tylko scisk za jaja. Mysle, ze z duszenia pies moze nie kazdy ale sie wywinie..

mit2

2022-02-09, 00:03
FunkyKoval5 napisał/a:

Albo dobrym nożem EDC...


Dokładnie. Nosić przy sobie jakiś mały nożyk, albo scyzoryk, np. taki Opinel. pie**olnąć po gardle bydlaka i spokój.

IcoJaRobieTu

2022-02-09, 00:18
Stwórca napisał/a:

Ale ty jesteś męski i odważny.



Nie ma czegoś takiego jak męskość i odwaga, jest tylko przewidywanie i zapobiegliwość. Moje dziecko już dwukrotnie zaatakował pies, na szczęście w obu przypadkach zakończyło się bardziej na strachu, ale to tylko kwestia czasu jak będzie groźniej. Dlatego wolę być przygotowany i w razie czego j***ć gazem/batonem właściciela, a psa nożem. Dbanie o swoją rodzinę to podstawa i nie ma w tym nic zdrożnego.

mit2 napisał/a:

Dokładnie. Nosić przy sobie jakiś mały nożyk, albo scyzoryk, np. taki Opinel. pie**olnąć po gardle bydlaka i spokój.



Opinel słabo się nadaje ze względu na średnio poręczną blokadę, zwłaszcza, że możesz być zmuszony otworzyć go i zablokować jedną ręką. Jakiś mały folderek na linerlocku lub innej sprawdzonej blokadzie, do tego łatwo rozkładany jedną ręką to najlepsze wyjście.

mit2

2022-02-09, 00:31
IcoJaRobieTu napisał/a:

Opinel słabo się nadaje ze względu na średnio poręczną blokadę, zwłaszcza, że możesz być zmuszony otworzyć go i zablokować jedną ręką. Jakiś mały folderek na linerlocku lub innej sprawdzonej blokadzie, do tego łatwo rozkładany jedną ręką to najlepsze wyjście.


Opinela podałem jako przykład czegoś taniego, ale masz pełną rację.
Sam noszę chińczyka z narzędziówki na framelocku.

muody1902

2022-02-09, 02:02
Bardziej mnie zastanawia skąd czarny ma 2 telefony... Zaj***ł pewno ze sklepu Apple.

Myxxer

2022-02-09, 02:31
radek225 napisał/a:

Wy tutaj i pierwszy raz? Podobnych filmów było tutaj setki. Bicie, kopanie, bicie prętem czy deską, a nawet gaz i paralizator nie dają dosłownie nic. Jedynie broń palna dawała jakiś rezultat w takim przypadku.



Prętem możnaby sobie poradzić. Szaszłyk, mówi to panu coś?

Sajlenthill

2022-02-09, 06:45
Incubus2 napisał/a:

Bicie raczej nie ma wiekszego sensu ponieważ psy mają cholernie wysoki próg tolerancji bólu. No chyba, że deska na łeb aż go odetnie. Ale po obejrzeniu wielu tego typu filmików uważam, że najlepsze rozwiązanie to zaduszenie psa. Obiac psa zza pleców za szyje i zakladasz duszenie. Trzymasz aż zaśnie. Łatwo się pisze ale myslę, że tego bym próbował.



Właśnie się nie dusi. Wystarczy podnieść od tyłu i zasadzić kopa w jajka. Nauczył mnie tego dziadek i nigdy nie zawiodło.

MrFalken

2022-02-09, 14:28
IcoJaRobieTu napisał/a:

I dlatego zawsze mam przy sobie baton i gaz. Gazem w nozdrza, jak nie pomorze to batonem po grzbiecie, kilka porządnych ciosów i kręgosłup na pewno pójdzie. Ewentualnie zostaje nóż, który też mam zawsze, ale nie chcę sobie niechcący butów krwią pobrudzić.



Ewentualnie pozostaje kałach którego mam zawsze w bagażniku, ale nie lubię tego rozrzutu, więc w sumie to polecam panzerfausta, którego wożę na przednim siedzeniu, na wszelki wiadomo wypadek wydarzeń drogowych - może i robi mocny huk, ale ochłapy sprawiedliwości latają po samo niebo.

Gdzie ty mieszkasz gościu? W Sosnowcu, ż po słodkie bułki chodzisz z nożem, gazem i sztachetą?

majkel1172

2022-02-11, 02:46
jedyny sposob zeby pies przestal trzeba mu wsadzic palec w dupe wtedy bedzie zaskoczony i przestanie

Knegarn

2022-02-12, 04:23
Incubus2 napisał/a:

Bicie raczej nie ma wiekszego sensu ponieważ psy mają cholernie wysoki próg tolerancji bólu. No chyba, że deska na łeb aż go odetnie. Ale po obejrzeniu wielu tego typu filmików uważam, że najlepsze rozwiązanie to zaduszenie psa. Obiac psa zza pleców za szyje i zakladasz duszenie. Trzymasz aż zaśnie. Łatwo się pisze ale myslę, że tego bym próbował.



Takiego ak***ysyna łapie się za tylnie łapy i ciągnie do góry.
W tym momencie u psa puszczają szczęki i sk***iel zastanawia się co dzieje się z tyłu

krasnal_hałabała

2022-02-18, 03:46
Incubus2 napisał/a:

Bicie raczej nie ma wiekszego sensu ponieważ psy mają cholernie wysoki próg tolerancji bólu. No chyba, że deska na łeb aż go odetnie. Ale po obejrzeniu wielu tego typu filmików uważam, że najlepsze rozwiązanie to zaduszenie psa. Obiac psa zza pleców za szyje i zakladasz duszenie. Trzymasz aż zaśnie. Łatwo się pisze ale myslę, że tego bym próbował.



To mój jest chyba p*zdą, wystarczy, że krzyknę na niego to leci pod drzwi i się kuli, ostatnio rozj***ł szafkę i wyjął ciastka z czekoladowym nadzieniem, wie, że mu, k***iemu synowi nie wolno czekolady, bo jak ją zje to może zdechnąć, wk***iłem się na niego bojąc się o jego życie i jak ojciec, co dziecko wyj***ło na ulicę, dałem mu klepaka dwa razy smyczką, nawet nie mocno, ledwo klepnąłem a ten smutne oczka zrobił aż się popłakałem i żałowałem... taki smutny był... a kloc 30 kilo waży, bokser, ludzie jak go widzą na ulicy i podbiega, żeby się przywitać to myślą, że leci im łby poodgryzać. Czasem mu też daję swoje ręce do gryzienia, bo lubi, może kiedyś wstawię zdjęcia moich dłoni po takiej zabawie. Bicie zwierzaka nie ma sensu, bo potem jest smutny, on w człowieku widzi rodzica, dla niego człowiek jest całym światem.