Coś mi się wydaje, że Ci którzy wszędzie widzą pedalstwo są 10x bardziej pedalscy niż tańczący ze sobą goście. Ale co ja tam wiem.

Coś mi się wydaje, że Ci którzy wszędzie widzą pedalstwo są 10x bardziej pedalscy niż tańczący ze sobą goście. Ale co ja tam wiem.

Czyli jak widzę dwóch pedałów tańczących ze sobą i powiem, że widzę 2 pedałów to jestem bardziej pedalski od nich?

No, k***a. To ma w ch*j sensu... A teraz wracaj do swojego chłopaka.

Widzisz 2 facetów tańczących ze sobą. To że są pedałami jest tylko częścią twojej fantazji. Szach mat.

Widzisz 2 facetów tańczących ze sobą. To że są pedałami jest tylko częścią twojej fantazji. Szach mat.

Widzisz 2 facetów tańczących ze sobą. To, że mogą być hetero to tylko część twojej fantazji.

Widzisz 2 facetów tańczących ze sobą. To, że mogą być hetero to tylko część twojej fantazji.

Well, argumentacja na poziomie: "daj mi jakiś dowód, że bóg nie istnieje" albo "daj mi jakiś dowód na to, że nie jesteś żydem z wall street"

"daj mi jakiś dowód na to, że nie jesteś żydem z wall street"

Proszę: Mieszkam w Polsce i nigdy nie byłem w USA.

Szach mat.

Ha, a jednak mogę się upierać: skąd mam wiedzieć, że mnie nie oszukujesz, skoro jesteś żydem z wall street?

Ha, a jednak mogę się upierać: skąd mam wiedzieć, że mnie nie oszukujesz, skoro jesteś żydem z wall street?

Spoko, możesz też wrócić do kuchni i przeprosić swojego człowieka, że się zerwałaś ze smyczy.

Spoko, możesz też wrócić do kuchni i przeprosić swojego człowieka, że się zerwałaś ze smyczy.

Gdy argument się kończy, zaczynają się sztampowe przepychanki słowne .


Cóż więc, skoro już szczęśliwie doszliśmy do finału, przekonania, że masz jednak problem z akceptacją swojej orientacji seksualnej, będę ci tylko już życzyć, byś przed weselem nauczył się, jak panowie wyżej, tańczyć: by twój partner nie poczuł się rozczarowany w dniu ślubu.

I to taka sytuacja crossfjutowa