no k***a sory ale jak dla mnie to Pan Joey Jordison wymiata na bębnach, rozk***ia wszystko i wszystkich ;]
Tutaj również cover w wykonaniu Joeyjunior15; utwór Slipknot-Vendetta
do tego dorzucam drum solo Joey'a Jordisona z koncertu.(niestety same audio)
^UP - Wygląda na to, że niewiele wiesz o muzyce. Zobacz sobie drum solo perkusisty Whitesnake z Japonii 2011 (bodajże). Bije takiego Jordisona jedną ręką. Jordison to najbardziej przereklamowany perkusista na świecie. Bardziej przereklamowany niż sam Lars Ulrich.
Chodziło mi bardziej o moc oraz szybkość z jaką to wszystko sie dzieje u niego poza tym jakiś czas temu znalazłem artykuł o 20 "najlepszych" perkusistach ostatnich 25 lat.
Przesłuchałem kilku kawałków więcej i nadal stwierdzam że jest tam za dużo podwójnej stopy. Jednak jeśli byłbyś tak miły to możesz mi kilka kawałków przesłać w których nie ma takowej przez 3/4 grania.
Nie ujmuje mu jego sprawności, bo gra szybko i precyzyjnie, ale jeśli chodzi o pojęcie pierwszoligowego perkusisty to w mojej topce znajdują się trochę inni bębniarze o wiele wszechstronniejsi.
Chce dodać że moja opinia nie jest najważniejsza i nie podoba mi się to w jaki sposób próbujesz mi dopisać rzeczy o których nawet nie wspominałem jak np.
Cytat:
Jeśli myślisz że w dzisiejszych czasach i szczególnie w takiego typu twórczości ludzie wybijają się ponad przeciętność dzięki szczęściu czy przypadkowi to jesteś w dużym błędzie.
Jeśli chcesz posłuchać ciekawych paternów to zapraszam watch?v=KXM3DuUftKE
Jak Cie zainteresuje to polecam całe. Jeśli chodzi o inner sanctum ok nie ma tam tyle stopy, są fajne bicia, ale brakuje mi jakichś przebitek w half-time.
Jeśli nadal uważasz że strasznie pie**ole odsyłam do moich pierwszoligowców:
John Bonham, Neil Peart, Thomas Lang, Mike Portnoy, Tony Royster jr, Bobby Jarzombek, Simon Philips, Jeff Porcaro, Dave Grohl i jeszcze paru innych. Kolejność nie ma znaczenia.
EDIT: Nie musisz dziękować za nakłonienie do dołączenia do użytkowników sadistica, również pozdrawiam