Zawsze chciałem to powiedzieć, ale jakoś wszyscy mnie ubiegali. To niewątpliwie jest, proszę państwa, okoń.
A na serio - stawiam na złudzenie optyczne zwane fatamorganą, tylko gdzieś wyżej, w związku z jakimiś zaburzeniami temperatur w warstwach atmosfery. Może to jeden z efektów el nino?
Mieszkam w górach i często (jakoś raz na kwartał) widuję podobne zjawisko. U mnie wygląda to nieraz dużo ciekawiej, bo bywa, że Słońce znika za masywem górskim ale wciąż widoczne jest halo. No właśnie: "halo". Są różne zjawiska pod tą samą nazwą. To, co ja zazwyczaj widzę, to ćwiartka tzw. "łuku stycznego". Wygląda to tak, jakby w chmurach zaświeciło drugie słońce. Świeci niesamowicie mocno, jednak czuć wyraźną różnicę: gdy zwróci się twarz do Słońca, czuć ciepło w postaci promieniowania. Światło z "halo" jest równie intensywne, ale jest zimne.
Troszkę więcej można poczytać tu: https://pl.wikipedia.org/wiki/Halo_(zjawisko_optyczne) .
Jest to ułamek wiedzy o całym zjawisku, jednak pomaga utrzymać zwieracze, widząc "UFO" i zasnąć wieczorem gez lęków.
To okrągłe na bez chmurnym niebie wygląda jak księżyc, lecz zastanawia mnie dziwne położenie właśnie jego względem słońca oraz tej jasnej kuli która jest pokazana przy słońcu.
Ps. Oglądam zdjęcia zjawiska zwanego "Halo" i to jednak nie jest to co widzimy na powyższym filmie.
Ps. Oglądam zdjęcia zjawiska zwanego "Halo" i to jednak nie jest to co widzimy na powyższym filmie.
Halo jest niezwykle rzadkim zjawiskiem. Nic dziwnego, że nie widziałeś nic podobnego na innych zdjęciach.
Mogę się mylić (niech jakiś ekspert mnie poprawi):
na filmie widzę Słońce dużo poniżej 45° względem horyzontu. Stąd wnioskuję, że zdecydowana większość światła została odbita od lustra wody w kierunku świecącej chmury. Tutejszy efekt halo został według mnie mocno przez to spotęgowany. Na filmie "halo" (jeśli to faktycznie halo) jest jakby w połowie odległości między Słońcem a horyzontem, więc może zaszła tu jakaś kumulacja odbić i załamań...