Cordyceps sinensis - (kordyceps chiński) inaczej maczużnik chiński grzyb rosnący w Tybecie na wysokości pomiędzy 3000 i 5000 metrów n.p.m. W Tybecie znany pod nazwami yartsa gunbu lub yatsa gunbu. Grzyb pasożytuje na larwie ćmy(niekiedy na innych owadach,zwierzętach), zabija ją i mumifikuje następnie rośnie w postaci grzyba z kapeluszem. Ceniony w Chińskiej i Tybetańskiej tradycyjnej medycynie. Stosowany w szeregu stanów od zmęczenia po raka.
Przez te żółte bydło i ich "medycynę" nosorożcom na żywca obcinane są rogi, a potem te zagrożone wyginięciem zwierzaki męczą się kilka dni nim umrą. Mam nadzieję, że kiedyś uroi im się że muchomor sromotnikowy jest lekarstwem na wszystko.
tylko wytłumacz mi jedno, czemu to ich medycyna staje się co raz bardziej popularna ? Pewnie dlatego że leczy choroby, a nie objawy. Poczytaj o Twoim cywilizowanym (białym/żydowskim) świecie jak zarabia (mafie farmaceutyczne) na takich typach jak Ty. Co do nosorożców, to nadal jest zwierze, i jeżeli mam poświęcić życie jednego zwierzęcia na rzecz życia człowieka to nie ma nad czym się zastanawiać.
Nie masz racji. Nasza medycyna nie jest idealna, ale zdecydowanie jest racjonalna- wybiła się ponad mity i inne dziwne wierzenia obecne w naszej cywilizacji jeszcze w XX wieku. Gdyby nie ona nadal chodził byś na profilaktyczne upuszczanie krwi, na chorobę oczu stosował przypalanie skroni, a Twoja przyszła żona miała by nikłe szanse przeżyć ewentualny poród. Prawda jest taka, że w sytuacjach beznadziejnych człowiek odwoływał i odwołuje się do ludowych wierzeń, takich jak modlitwa czy wiara w to, że róg nosorożca ich uleczy. O ile modlitwa nie jest groźna (czasem ma wręcz zbawienny wpływ na proces leczenia, wzmacnia psychikę), o tyle zabijanie tych zwierząt z powodów zabobonów już tak. Sytuacja jest tak samo logiczna jak z hrabiną Bathory, która ubzdurała sobie, że kąpanie się w krwi dziewic ją odmłodzi.
jeżeli poprawa zdrowia była przyczyną autosugestii to i tak warto
btw. jest racjonalna ale dzisiejsza medycyna nie ma na celu leczyć chorób, a objawy ! Chory pacjent to kura znosząca złote jaja, zdrowy pacjent to dla nich bezużyteczna jednostka. To własnie dla tego masz, ptasie grypy, pryszczyce, sars i wiele innych nowożytnych chorób.
Polecam rzucić okiem na dokumenty na YT jak działają molochy produkujące "leki".
ps.
co do pewnych zabobonów się zgadzam, ale po dziś dzień uważam że ziołolecznictwo jest jedną z najskuteczniejszych metod leczenia i profilaktyki.