I teraz będzie wielkie halo że zrzucał paliwo, jakby pilot podchodząc do, uwaga, AWARYJNEGO lądowania miał czas i miejsce żeby zobaczyć gdzie może to paliwo zrzucać. Tu nie ma czasu na myślenie, trzeba działać, powiadomić kontrolę lotu, utrzymać kontrolę nad samolotem, wprowadzić w życie awaryjne procedury itp.
A swoją drogą ci debile zamiast uciec do budynków to ch*j wie co robili. Jakby mi nad głową takie coś przeleciało to bym sp***alał jak najdalej a nie czekał aż na mnie spadnie, tym bardziej że musiało tam ostro tym paliwem śmierdzieć.
Większość liniowców nie zrzuca paliwa, bo nawet nie ma takiej możliwości. Wtedy, jeśli sytuacja na to pozwala, krążą wokół lotniska i wypalają nadmiar paliwa. Ješli sytuacja wymaga natychmiastowego lądowania to poprostu lądują.
Bredzisz synku okrutnie.
Każdy samolot ma zrzut awaryjny. Lądowanie z pełnymi zbiornikami paliwa to w najlepszym wypadku poważne uszkodzenie podwozia a właściwie jego zniszczenie. Jak pójdzie gorzej to mamy płonącą dziurę w pasie startowym.