może i fajna szkoda ze głupia .....

a Ty co, zamiast r*chać to byś z nią książki czytał?

Głupia i ładna. Idealna do r*chania.

Śliczna. Taka żona.

Piękny dziubek bez botoksu i odkurzacza. A najśmieszniejsze jest to, że przejmuje się rzeczą, którą właśnie najmniej powinna się przejmować. Zęby łatwo naprawić. Usunąć blizny bez śladu jest dużo trudniej. A dziewoja fajna.

Zęby się trudno naprawia i drogo.
Zawsze swoje zęby są lepsze niż sztuczne i implanty.

a Ty co, zamiast r*chać to byś z nią książki czytał?

Jak chcesz r*chać pustaka, to idź na skład budowlany i kup jednego za 2,5 zł. Durna laska jest odpychająca.

Czy to nie dziwne, że jej reakcja na upadek była tak ch*jowa? Ja jeździłem na desce swego czasu niemal codziennie i upadałem nie raz ale poza otarciami to nic poważnego sobie nie zrobiłem, zawsze jak zj***łem coś to leciałem na dłonie i amortyzowałem upadek lub ewentualnie na tyłek. Raz tylko zabrałem moją byłą na deskę bo chciała się w to wkręcić i upadając bez żadnych reakcji jebnęła twarzą o glebę (kilka rozcięć na twarzy i z 30s nieprzytomności ale bez komplikacji). Nie wiem czy wiecie do czego zmierzam ale uważam, że w sytuacjach kryzysowych tą 1s przed jebnięciem o glebę czy czymś podobnym, faceci mają zwykle szybszą reakcję zapobiegawczą a kobiety bardziej taki shutdown i elo.

Moja koleżanka za nic w świecie nie chciała założyć kasku bo...włosy. Jechała na hulajduszce i wyjechał jej gościu autem, przeleciała przez maskę, wstrząs mózgu, połamana szczęka w trzech miejscach, złamany nos, pęknięte trzy żebra, ogólnie twarz jak Freddie K., pozdro dla lasek bez kasków

Szkoda ze nie zdechła ... chłopaki z zakładu pogrzebowego mieli by miła niespodzianke

Moja koleżanka za nic w świecie nie chciała założyć kasku bo...włosy. Jechała na hulajduszce i wyjechał jej gościu autem, przeleciała przez maskę, wstrząs mózgu, połamana szczęka w trzech miejscach, złamany nos, pęknięte trzy żebra, ogólnie twarz jak Freddie K., pozdro dla lasek bez kasków

ale włosy całe?

ale włosy całe?

Dla mnie ważniejsze pytanie czy ocalało centrum rozrywkowo-prokreacyjne