Dobre, szkoda, że u nas nie ma za bardzo takich dwuznacznych słów.
Takich jak śnieg/koks na kokaine? No rzeczywiście nie mamy. Taka mała podpowiedź tego typu określenia zostały wymyślone żeby nie mówić bezpośrednio o narkotykach i w razie nagrania/przyłapania NA MÓWIENIU zawsze można się wykręcić.