Początek nowego roku akademickiego 2014/2015 na Politechnice Białostockiej. Jak zazwyczaj bywa gigantyczna kolejka do dziekanatu po odbiór legitymacji i różnych papierków.
Wnet jeden student z rządka chorobą genetyczną (nie ma w ogóle owłosienia) wpada na genialny plan polegający na szybszym załatwieniu swojej sprawy.
S: Ludzie mam raka, ostatnie tygodnie mojego życia są ciężkie jestem po chemii. Proszę zlitujcie się, przepuście mnie, nie chce spędzić ostatnich chwil życia na staniu w tej kolejce i tak moje życie jest ciężkie.
A: nie no idź.
B: proszę idź do przodu.
C: proszę zajmij moje miejsce.
itd.
Wnet student został przepuszczony przez wszystkich ludzi i dostał się do dziekanatu. Po 10 minutach wychodzi i mówi:
S: Taki ch*j nie mam raka.
Miny zgromadzonych tam i stojących w kolejce ludzi nigdy nie zapomnę.
Toś ty pod kloszem chowany był? Tak jest wszędzie, szczególnie w kolejkach do lekarza. Prym wiodą stare, bezczelne baby które wcale nie są chore. A wpie**olą się przed ludzi, którzy ledwo stoją.
Coś tu ściemniasz, skoro wiedziałeś o rzadkiej chorobie polegającej tylko na braku owłosienia to trza było powiedzieć o tym wszystkim. Nikt normalny by się nie przyznał, że oszukał na początku studiów. Zmyśliłeś gniota i wszystko w temacie.
Tak k***a - ostatnie tygodnie życia i zamierza je spędzić rozpoczynając studia? A na drugim semestrze będzie siedział w ławce z Przybylską, a wykładowcą będzie Religa? Jak to nie fejk i nikt nie zadał sobie tego pytania to masz na roku samych idiotów. Może jeszcze uczelnia medyczna?
Ja na koniec trzeciego roku jak szedłem złożyć indeks to załatwiłem to prościej. Dziekanat był na drugim piętrze, a kolejka zaczynała się na pierwszym. Indeks schowałem, wziąłem do ręki jakiś świstek papieru, podszedłem pod drzwi i powiedziałem stojącym tam ludziom:
- Doktor N**** kazała mi to zanieść do dziekanatu.
A jako że doktor N to szefowa całej uczelni, nikt jej zdania nie kwestionował
@BongMan
ch*jowe, zresztą jak wszystko, co opowiadasz.
Jak mi się spieszyło do dziekanatu, to po prostu minąłem całą kolejkę pierwszaków i grzecznie zapytałem "Kto do pani Magdy?". Cóż, widocznie pierwszy rok nie wiedział, kto go obsługuje, ale wszedłem bezproblemowo